nasz dziennik 600x321Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu pozytywnie zaopiniowała we wtorek dla sejmowej Komisji Finansów Publicznych sprawozdania z wykonania budżetu na 2020 r. m.in. w częściach: kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Informację na temat wydatków budżetowych w części budżetowej 24 – Kultura i Ochrona Dziedzictwa Narodowego – prezentował na Komisji sekretarz stanu w MKDNiS Jarosław Sellin.

Poinformował, że z tego budżetu MKDNiS przekazywało środki na „trzy wielkie działy”.

– Pierwszy to działalności 295 jednostek budżetowych. W skład tych 295 jednostek budżetowych wchodzą m.in. podległe Centrum Edukacji Artystycznej – 251 szkół artystycznych, i podległe Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych ponad 30 państwowych archiwów. Drugi wielki dział to finansowanie działalności 144 jednostek organizacyjnych, podległych i nadzorowanych przez ministra kultury. W tę liczbę 144 jednostek wchodzi m.in. 67 państwowych instytucji kultury, 53 instytucje kultury współprowadzone z jednostkami samorządu terytorialnego oraz 19 państwowych szkół wyższych artystycznych. Trzeci wielki dział to zadania realizowane w ramach programów ministra. Tych programów jest ponad 30. To są też zadania realizowane z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, czyli programów realizujących wydatki naszych środków europejskich, które są w naszej dyspozycji, a także mechanizmu finansowego europejskiego obszaru gospodarczego, popularnie zwanymi środkami norweskimi – podkreślił Sellin.

Poinformował, że „wydatki zaplanowane w budżecie na 2020 rok miały wynosić w zaokrągleniu 5 mld 101 mln zł”. – Oczywiście w trakcie roku budżetowego były nowelizacje ustawy budżetowej, ale nawet bez tych nowelizacji te wydatki oznaczały, że trzymamy się 1 proc. wydatków budżetu państwa. W związku z tym, że były nowelizacje, ostatecznie budżet po zmianach wyniósł więcej 5 mld 465 mln zł. Wykonanie wydatków to prawie 4 mld 560 mln zł – poinformował wiceminister kultury.

Sellin podał, że wydatki budżetu środków europejskich wyniosły prawie 602 mln zł.

sejm2017Sejmowa komisja Kultury i Środków Przekazu pozytywnie zaopiniowała we wtorek dla sejmowej Komisji Finansów Publicznych sprawozdania z wykonania budżetu na 2020 r. m.in. w częściach: Kultura i Ochrona Dziedzictwa Narodowego, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Zobacz zapis wideo posiedzenia komisji

Informację na temat wydatków budżetowych w części budżetowej 24 - Kultura i Ochrona Dziedzictwa Narodowego - prezentował na komisji sekretarz stanu w MKDNiS Jarosław Sellin.

Poinformował, że z tego budżetu MKDNiS przekazywało środki na "trzy wielkie działy".

"Pierwszy to działalności 295 jednostek budżetowych. W skład tych 295 jednostek budżetowych wchodzą m.in. podległe Centrum Edukacji Artystycznej - 251 szkół artystycznych, i podległe Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych ponad 30 państwowych archiwów. Drugi wielki dział to finansowanie działalności 144 jednostek organizacyjnych, podległych i nadzorowanych przez ministra kultury. W tę liczbę 144 jednostek wchodzi m.in. 67 państwowych instytucji kultury, 53 instytucje kultury współprowadzone z jednostkami samorządu terytorialnego oraz 19 państwowych szkół wyższych artystycznych. Trzeci wielki dział to zadania realizowane w ramach programów ministra. Tych programów jest ponad 30. To są też zadania realizowane z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, czyli programów realizujących wydatki naszych środków europejskich, które są w naszej dyspozycji, a także mechanizmu finansowego europejskiego obszaru gospodarczego, popularnie zwanymi +środkami norweskimi" - mówił Sellin.

Poinformował, że "wydatki zaplanowane w budżecie na 2020 rok miały wynosić w zaokrągleniu 5 mld 101 mln zł". "Oczywiście w trakcie roku budżetowego były nowelizacje ustawy budżetowej, ale nawet bez tych nowelizacji te wydatki oznaczały, że trzymamy się 1 proc. wydatków budżetu państwa. W związku z tym, że były nowelizacje, ostatecznie budżet po zmianach wyniósł więcej - 5 mld 465 mln zł. Wykonanie wydatków to prawie 4 mld 560 mln zł" - poinformował wiceminister kultury.

Sellin podał, że wydatki budżetu środków europejskich wyniosły prawie 602 mln zł.

Zwrócił uwagę, że już ostatecznie został ukończony program termomodernizacji 187 budynków szkolnictwa artystycznego w celu zwiększenia efektywności energetycznej i zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. "Jesteśmy z tego programu bardzo dumni. On zamknął się w kwocie ponad 565 mln zł" - podał.

"Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa wybudowała archiwum dokumentów elektronicznych, do którego dostęp można uzyskać poprzez portal publiczny www.ade.gov.pl" - poinformował Sellin.

Sekretarz stanu w MKDNiS powiedział, że na ogólnopolskie i międzynarodowe przedsięwzięcia artystyczne w ramach Funduszu Promocji Kultury przeznaczone zostało ponad 101 mln zł, na rzecz twórczości literackiej, czasopiśmiennictwa, działań na rzecz rozwoju czytelnictwa, wspieranie czasopism kulturalnych, literatury niskonakładowej wydanych zostało ponad 21 mln zł, na rzecz ochrony polskiego dziedzictwa narodowego ponad 52 mln zł, na rzecz twórców i artystów, w tym w formie pomocy socjalnej, co było szczególnie istotne w ubiegłym roku ze względu na pandemię, prawie 19 mln zł oraz na rzecz zadań realizowanych w ramach projektów inwestycyjnych prawie 19 mln zł.

Podkreślał, że w ramach projektu "Sieć nowoczesnych muzeów" obecnie realizowanych jest ponad 100 inwestycji muzealnych w całym kraju.

radiogdanskNie ustają spekulacje, dotyczące powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. O jego skutkach dyskutowali w "Śniadaniu Polityków" Jarosław Sellin (PiS), Beata Maciejewska (Lewica), Małgorzata Chmiel (PO) oraz Tadeusz Cymański (Solidarna Polska). Politycy rozmawiali również o kryzysie, związanym z wyborem RPO oraz możliwych rozwiązaniach tego problemu.

 Zobacz nagranie programu

- Tusk jest w Platformie największym autorytetem. To jego decyzja, czy wróci. Wydaje mi się, że Tusk razem z Borysem Budką i Rafałem Trzaskowskim byłby wielką wartością dodaną dla Platformy. Wierzę, że jeżeli powróci, to na zasadzie współpracy. Wierzę też, że byłby świetną osobą jako element mediacyjny, żebyśmy stworzyli jeden blok przed wyborami 2023 - mówiła Małgorzata Chmiel.

- Jarosław Gowin powiedział ostatnio, że powrót Tuska do czynnej polityki w Polsce to będzie świetny prezent dla Zjednoczonej Prawicy. Ja podzielam tę opinię. Tusk swoją rolę w polityce polskiej odegrał. Był siedem lat premierem, liderem ważnego ugrupowania politycznego. W pamięci Polaków coś z tamtego czasu zostało. To były czasy prywatyzacji zysków i uspołeczniania strat. Myślę, że wielu ludzi tak to odbiera. To wybór złej przeszłości - skomentował Jarosław Sellin.

- Jeden z sondaży w jednej z gazet mówi, że prawie 45 proc. twierdzi, że powrót Tuska nie jest dobry. Z mojego punktu widzenia to nie ma większego znaczenia. W obecnej sytuacji Platforma ma najgorsze sondaże w swojej historii. Jest ogromny w kryzys w Platformie Obywatelskiej. Nie wiem, czy jest dobrym pomysłem dla Platformy szukanie zbawcy, który wjedzie na białym koniu. Z Tuskiem czy bez, Platforma nie ma dzisiaj szans na więcej niż kilkanaście procent - oceniła Beata Maciejewska.

- Nie obawiam się. Jeżeli to miałoby oznaczać, że będziemy mieli silną, wymagającą, merytoryczną opozycję, to tym lepiej dla państwa. Dla nas może silny przeciwnik to nie to. Ale warto pamiętać o maksymie: słaby jest rząd, który nie ma silnej opozycji. Żeby kraj rósł w siłę, potrzeba konkurencji, a nie walki. Donald Tusk jest jednak kojarzony z konfrontacją. Natomiast jest to wewnętrzna sprawa Platformy. My nie musimy się obawiać, mamy swój program - stwierdził Tadeusz Cymański.

Politycy dyskutowali również na temat głosowania Senatu nad kandydaturą Lidii Staroń na RPO.

- Popierałem Lidię Staroń w Senacie. Miałem świadomość, że brak wykształcenia prawniczego jest istotnym mankamentem, ale myślę, że doświadczenie parlamentarne oraz aktywność i zaangażowanie w obronę praw obywateli, to było jej wielką kartą. Gdyby dano jej szansę, udowodniłaby, że może być bardzo dobrym RPO. Rzecznik to nie tylko wiedza i kompetencja formalna, ale to przede wszystkim serce. Tego często brakowało. Nie tracę nadziei, że znajdzie się jakiś kandydat. Jeżeli nie, będziemy musieli radzić sobie inaczej - odniósł się do sytuacji Tadeusz Cymański.

- Przez dziesięć lat pani Staroń zajmowała się zupełnie innymi tematami niż zajmuje się RPO. Lidii Staroń nie poparło również trzech senatorów PiS-u. Na pewno nie odbyło się to bez wiedzy pana Kaczyńskiego. Szanowni państwo z PiS-u, pomyliliście kompletnie cel. Wybieramy osobę na funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, a nie rzecznika rządu. Nie polityk powinien być RPO, ale autorytet niezależny, wyróżniający się przede wszystkim wiedzą prawniczą - zaznaczyła Małgorzata Chmiel.

- Jeśli szukać elementów kryzysu demokracji w Polsce, to jest to kryzys totalnej opozycji. Przeszły do Senatu trzy kandydatury. Wszystkie zostały odrzucone. Senat stał się nie izbą refleksji i zadumy, tylko instytucją, która realizuje politykę totalności opozycji. Prawo mówi, że RPO, którego kadencja minęła dziesięć miesięcy temu, dalej tym rzecznikiem być nie może. Jeśli się nie uda jeszcze jednego kandydata Senatowi zaproponować, to musimy do połowy lipca zaproponować ustawowo nowe rozwiązanie tego problemu i mieć RPO. Nie sądzę, by udało się wyłonić RPO w kolejnym okrążeniu, bo przed nami mało czasu. Może będzie podjęta jeszcze jakaś próba, ale szczerze mówiąc, wątpię - wskazał Jarosław Sellin.

- To sytuacja bardzo trudna, dlatego że PiS stawia tylko na skrajnie upolitycznione kandydatury. Lidia Staroń jest politykiem, który jest w Senacie. Proszę nie mówić, że polityk jest osobą niezależną. Po to jesteśmy w opozycji, żeby patrzeć rządzącym na ręce. Wasze skrajnie upolitycznione propozycje nie są na miejscu i nie są uczciwe wobec obywateli. Pani Staroń została odrzucona głosami zaufanych senatorek Jarosława Kaczyńskiego, który potraktował ją w sposób całkowicie przedmiotowy. To straszne zachowanie. Pytanie o to, co zrobić. Przedstawić kandydaturę, która nie jest upolityczniona, nie jest ani senatorem, ani posłem, ani osobą należącą do partii. Jeśli PiS nie ma takich ludzi, my chętnie wskażemy - mówiła Beata Maciejewska.

logo pr3Komentowanie treści materiałów, które wyciekły po ataku hakerskim, to niestety wpisywanie się w strategię dezinformacji, którą ten atak miał spowodować. (...) To działanie wbrew interesom państwa polskiego – mówił w Programie 3 Polskiego Radia doradca prezydenta Paweł Mucha. Gośćmi audycji byli także Adrian Zandberg z Lewicy, wiceminister kultury Jarosław Sellin i Marcin Kierwiński z PO.

W środę odbyło się tajne posiedzenie Sejmu. Zwołano je na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. Została przedstawiona informacja w sprawie działań cybernetycznych wymierzonych w Rzeczpospolitą Polską. Sprawa jest pokłosiem ataku hakerskiego m.in. na prywatną skrzynkę pocztową szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. W "Śniadaniu w Trójce" sprawę komentowali Adrian Zandberg, Jarosław Sellin, Marcin Kierwiński i Paweł Mucha.

Adrian Zandberg z Lewicy stwierdził, że "skoro padają poważne słowa o dużej skali ataku ze strony Rosji", to politycy rządzący powinni zachowywać się w sposób adekwatny. – Jeśli mamy do czynienia z sytuacją takiego zagrożenia, to mamy konstytucyjną instytucję, która powinna się spotkać. Mam na myśli Radę Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem przedstawicieli klubów parlamentarnych. Tak, żeby w atmosferze nie doraźnego sporu politycznego i bez kamer rządzący w końcu położyli papiery na stół – mówi Adrian Zandberg, dodając, że niejawne posiedzenie sejmu nie było zachowaniem poważnym i posłowie nie uzyskali na nim żadnych konkretnych informacji.

Nie zgodził się z Adrianem Zandbergiem Jarosław Sellin, wiceminister kultury, który stwierdził, że on dowiedział się na posiedzeniu bardzo wiele. – Ja się dowiedziałem o skali tego ataku, która jest duża, jeśli chodzi o liczbę zaatakowanych osób i o skali ilości wycieku tych maili od istotnych osób publicznych w Polsce, które są w dyspozycji atakującego. Dowiedzieliśmy się też, kim jest ten atakujący i to bardzo konkretnie – mówił Jarosław Sellin. Wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu wskazał, że ma wrażenie, iż "opozycja oczekiwała, że ktoś sypnie nazwiskami" osób zaatakowanych. Jego zdaniem byłoby to nieodpowiedzialne.

Rzecznik rządu: Michał Dworczyk zostaje na stanowisku
Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej ocenił, że "PiS ucieka w retorykę wojenną, bo boi się, co w wyciekach ze skrzynki ministra Dworczyka może się jeszcze pojawić". Zwrócił uwagę na stwierdzenia, że "komentowanie maili, które się pojawią było antypaństwowe", zauważając, ze podobną narrację przyjął także Jarosław Sellin w audycji. Nie zgodził się z tym, podkreślając, że "istotne są pytania, czy faktycznie rząd rozważał użycie siły, użycie wojska przeciwko protestującym kobietom". – Bo jeśli coś takiego miałoby miejsce, to byłyby standardy rodem ze stanu wojennego – mówił Marcin Kierwiński, dodając, że dziś wiemy jedynie o ataku hakerskim na skrzynkę prywatną Michała Dworczyka, a nic o innych atakach.

Paweł Mucha, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, przypomniał, że jeśli chodzi o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, to jest to wyłączną kompetencją głowy państwa i on, ani inni politycy, nie mogą tego na prezydencie wymusić. Zwrócił uwagę na to, że wobec ataków hakerskich na Polskę należy "wykazywać się rozsądkiem i działać solidarnie". – Komentowanie treści dotyczących tych materiałów, to jest niestety wpisywanie się w tę strategię dezinformacji, którą atak miał spowodować. Rozważania, które informacje rzekomo mają być prawdziwe, to jest dokładnie przyjęcie tej narracji, która była celem tych, którzy podejmowali ten atak hakerski. Więc tak nie powinniśmy robić, jak to przed chwilą miało miejsce, bo to jest działanie wbrew interesom państwa polskiego – mówił Paweł Mucha.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search