tvp infoJeśli Donald Tusk będzie się starał wrócić na jakieś stanowisko, to pogrąży to środowisko, na czele którego będzie chciał stanąć - uważa wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin. Według niego Tusk "zainfekował polską politykę bardzo negatywnymi emocjami".

Zobacz nagranie programuZobacz
Wiceszef resortu kultury w piątek w TVP Info nie podzielił przekonania, że "Tusk wraca do polskiej polityki". - On nigdy z polskiej polityki nie zniknął w sensie negatywnym. Wszystkie jego wpisy na Twitterze, komentarze itd., to była jakaś forma obecności w polskiej polityce - powiedział.

Według Sellina, jeśli Tusk będzie się starał wrócić na jakieś stanowisko, to "pogrąży to środowisko, na którego czele będzie chciał stanąć".

Ocenił też, że w przyszłości, jeśli Tusk "będzie chciał w polskiej polityce jakąś rolę odegrać, to będzie może nieco podobnie traktowany jak Lech Wałęsa, jeśli chodzi o powagę jego komentarzy politycznych, planów czy propozycji politycznych". Zdaniem Sellina "nie tylko na salonach europejskich, ale w odbiorze większości Polaków, ma już status emeryta politycznego. On swoją rolę odegrał - moim zdaniem negatywną" - stwierdził Sellin.

- Jeśli analizujemy historię polskiej polityki ostatnich kilkunastu lat to myślę, że uczciwi historycy tak to opiszą, że w roku 2005 po klęsce wyborczej Donalda Tuska w wyborach prezydenckich z Lechem Kaczyńskim i niespodziewanej dla niego klęsce wyborczej z PiS w wyborach parlamentarnych, to wtedy on zainfekował polską politykę totalnym oporem i hejtem - powiedział Sellin.

Dodał, że Tusk "postanowił wtedy zwalczać braci Kaczyńskich i PiS wszelkimi instrumentami".

Według wiceministra kultury, Tusk "zasłynął w polskiej polityce tym, że wykreował ruchy destrukcyjne, nihilistyczne jak Ruch Palikota, że przyjmował panią Martę Lempart jako lider rzekomej europejskiej chadecji, (...) że chwalił tzw. Hyde Park na Krakowskim Przedmieściu, gdzie wulgarnie atakowano ludzi i profanowano święte symbole dla Polaków". - Zasłynął więc zainfekowaniem polskiej polityki bardzo negatywnymi emocjami - powiedział Sellin.

radiogdanskPiotr Kubiak poprosił gości wtorkowego "Śniadania Polityków" o próbę przewidzenia wyniku pierwszego meczu polskiej reprezentacji podczas Euro 2020. Rywalami biało-czerwonych będą Słowacy. Zaproszeni politycy optymistycznie podchodzą do spotkania.
Jarosław Sellin (Prawo i Sprawiedliwość) żartował, że jako wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu ma urzędowy obowiązek być optymistą. - Ale naprawdę jest we mnie nawet nieurzędowy optymizm. Myślę, że wygramy dzisiejszy mecz ze Słowacją w Petersburgu. Oczywiście dalej będzie już trudniej, bo Hiszpania i Szwecja są silniejszymi partnerami, ale przewiduję, że z grupy wyjdzie Polska i właśnie Hiszpania, i w ćwierćfinałach będziemy po prostu walczyć dalej. Przypuszczam, że dzisiejszy mecz może zakończyć się wynikiem 2:1 dla Polski – mówił.

MECZ O KLUCZOWYM ZNACZENIU
Optymizmem wykazał się również Sławomir Rybicki (Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska). - Wynik dzisiejszego meczu ze Słowacją będzie korzystny dla naszej reprezentacji, wygramy 2:0. To spotkanie ma kluczowe znaczenie. Jeżeli Polska je wygra, to kwestia awansu z grupy jest otwarta, bo następny mecz, z Hiszpanią w Sewilli, będzie niezwykle trudny. To będzie wyzwanie. Dzisiejsza rozgrywka jest zatem kluczem do dobrych wyników Polaków na Euro i głęboko wierzę w zwycięstwo Polaków – deklarował.

ZWYCIĘSTWO DWIEMA ALBO TRZEMA BRAMKAMI
Andrzej Kobylarz (Solidarna Polska) nie odbiegał od poprzedników. - Też jestem optymistą, uważam, że mamy bardzo mocny i ciekawy zespół. Widziałem wcześniejsze mecze sparingowe, wiem, że wprowadzono nowych zawodników. Uważam, że powinniśmy też wyjść z drugiego miejsca. Dzisiaj może paść wynik 2:1, ale myślę, że będzie 3:1 – przewidywał.

WYGRANA LUB REMIS PO JEDNEJ BRAMCE
Najbardziej ostrożny okazał się Michał Urbaniak (Konfederacja). - Nie mam szklanej kuli, więc trudno będzie coś trafić na 100 proc. Liczę, że jeśli przełamiemy się w meczu otwarcia i osiągniemy pozytywny wynik, uzyskując trzy punkty, to później tak zwany "mecz o honor" też jakoś pójdzie i zakończy się remisem. Co do dzisiejszego meczu, to obstawiam 2:1. Remis też nie byłby zły, ale pewnie będzie to remis przynajmniej po jednej bramce – podkreślał.

PIŁKA JEDNOCZY
Znana zasada, że piłka nożna jednoczy skłócone zazwyczaj osoby, potwierdza się – wszyscy politycy wierzą, że Polska wygra mecz albo przynajmniej zakończy go remisem. Komu udało się najtrafniej przewidzieć wynik? Przekonamy się po godzinie osiemnastej.

radiogdanskW poniedziałek w Brukseli odbywa się jednodniowy szczyt NATO. Czy istnieją szanse na zatrzymanie niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2? Na to pytanie w "Śniadaniu Polityków" Piotrowi Kubiakowi odpowiedzieli Michał Urbaniak (Konfederacja), Sławomir Rybicki (Koalicja Obywatelska), Andrzej Kobylarz (Solidarna Polska) oraz Jarosław Sellin (Prawo i Sprawiedliwość). Zobacz nagranie programu

- Szczyt NATO jest okazją do przedstawiania argumentów i przekonywania, co zagraża wolnemu światu. Ten szczyt to przegląd horyzontalnych zagrożeń. Z punktu widzenia USA najpoważniejszym wyzwaniem jest rywalizacja z Chinami i na tym się koncentruje polityka amerykańska, ale naszym zadaniem jest przekonywanie USA, że to nie może oznaczać odpuszczania sobie Europy, a tym samym pilnowania Rosji jako państwa agresywnego, próbującego odbudować imperium i zagrażającego konkretnym państwom należącym do Paktu Północnoatlantyckiego. Będziemy przekonywać nową administrację amerykańską do rezygnacji z pokus tzw. resetu z Rosją - powiedział Jarosław Sellin.

- Bez wątpienia zniesienie sankcji wobec firm budujących Nord Stream 2 jest dla Polski i państw Europy Środkowo-Wschodniej niekorzystne. Widać tu prymat geopolityki i biznesu nad troską o partykularne interesy poszczególnych państw. Można nad tym ubolewać, ale trzeba też szukać dróg wyjścia z tej sytuacji. Rosjanie zawsze straszyli, że zakręcą kurek i to była próba szantażu wobec Ukrainy, Polski i innych państw. Myślę, że ten straszak już minął, z kilku powodów. W obronie przed agresywną polityką rosyjską Europa zorganizowała system wzajemnego przesyłania sobie gazu, również Polska dywersyfikuje dostawy - skomentował Sławomir Rybicki.

- Mam nadzieję, że szczyt NATO doprowadzi do jakiejś refleksji i pokaże jedność partnerów, a te rozmowy będą prowadzone w takim kierunku, żeby wrócić do momentu, kiedy były sankcje na budowanie Nord Stream 2. Polityka prezydenta Bidena tylko rozjuszyła zapędy Putina i Łukaszenki, bo widzimy, co się dzieje, jeżeli chodzi o dwa samoloty, które były przetrzymywane na lotniskach. Polityka Bidena jest całkiem odmienna od poprzedniego prezydenta Donalda Trumpa, który twardo grał z Nord Stream 2, bo zdawał sobie sprawę z tego, że to jest duże zagrożenie dla sojuszników NATO i państw środkowej Europy - stwierdził Andrzej Kobylarz.

- Trzeba wziąć pod uwagę to, że w polityce międzynarodowej mamy interesy, a nie przyjaźnie. Mam wrażenie, że to jest czasem pomijane i zapomina się o tym w pracach na arenie międzynarodowej i stawia się na jedną kartę, jak np. stawiało się na rząd Trumpa, niemalże pomijając jeszcze przed wyborami zaplecze Bidena. I teraz, moim zdaniem, mamy tego skutki. Stany Zjednoczone mają konkretne interesy i my też powinniśmy tak traktować politykę międzynarodową. Dzisiaj najsilniejszym państwem po USA są Chiny i z punktu widzenia takiego mocarstwa jak USA naturalnym jest, że będą starały się balansować siły i wpływy Chińczyków na świecie. Mamy więc sytuację, gdy w imię tego balansowania Chińczyków Stany Zjednoczone mogą w ogóle nie zawahać się w tym, by poświęcić interesy polskie na rzecz dobrych interesów z Niemcami czy Rosjanami - ocenił Michał Urbaniak.

TVN24Wciągając liderkę białoruskiej opozycji do wydarzenia czysto partyjnego, robi się jej krzywdę i instrumentalnie wykorzystuje - ocenił w "Jeden na jeden" wiceminister kultury i poseł PiS Jarosław Sellin. Skomentował w ten sposób zachowanie wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który zareagował na zaproszenie Swiatłany Cichanouskiej na Campus Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego. 

Zobacz nagranie programu

Gościem piątkowego "Jeden na jeden" w TVN24 był wiceminister kultury i poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin. Zapytany został o działania wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który ostrzegał przedstawicielkę białoruskiej opozycji Swiatłanę Cichanouską przed "reklamowaniem antydemokratycznej opozycji w Polsce i występowaniem na mityngu Trzaskowskiego". Słowa te padły w nawiązaniu do zaproszenia Cichanouskiej na Campus Polska Przyszłości - wydarzenie organizowane przez ruch Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska.

- Marszałek Terlecki wypowiedział się w sprawie, która mi wydaje się oczywista. Nie powinno rozbijać się konsensusu wobec wspólnej polityki Polski w odniesieniu do Białorusi - stwierdził Sellin.

Według niego, "jeżeli się wciąga na przykład liderkę białoruskiej opozycji, działającej na emigracji, do wydarzenia czysto partyjnego, bardzo partykularnego, w dodatku ruchu niepewnego, który dopiero powstaje, to robi się krzywdę i jej, i sprawie białoruskiej i instrumentalnie się ją wykorzystuje".

- To był błąd Rafała Trzaskowskiego i doradcy Swiatłany Cichanouskiej - podsumował.

Sellin: wniosek o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka zostanie odrzucony
Sellin przypomniał, że Terlecki napisał potem list do Cichanouskiej. "Z braku rzetelnej wiedzy źle przysłużyła się pani sprawie białoruskiej w Polsce, afiszując się z politykami partii, która sześciokrotnie przegrała wybory" - napisał między innymi.

- Marszałek Terlecki opisał sytuację i swoje stanowisko w tej sprawie. Z powodu tego listu temat jest zamknięty - stwierdził Sellin.

Odwołania Terleckiego ze stanowiska wicemarszałka Sejmu domaga się Koalicja Obywatelska, Lewica oraz Polska 2050. W tej sprawie w Sejmie odbędzie się głosowanie.

- Marszałek Terlecki będzie wicemarszałkiem Sejmu, nawet jeśli opozycja taki wniosek złożyła, to będzie on przez większość parlamentarną odrzucony - oświadczył Sellin. Na pytanie, czy jest pewien głosu Jarosława Gowina i jego partii, odparł: - Jestem pewien, sprawdzian będzie za jakiś czas.

Mówiąc o liście Terleckiego do Cichanouskiej, Sellin stwierdził: - Mam nadzieję, że pani Cichanouska po tym liście więcej rozumie z tego... Moim zdaniem nie powinna pojechać (na Campus Polska Przyszłości).

Dopytywany o "nerwowość" w środowisku PiS wobec Rafała Trzaskowskiego, Sellin odparł: - Akurat nerwowości w tej sprawie nie mamy, bo Rafał Trzaskowski jest znany z tego, że tworzy już trzeci ruch w ciągu ostatniego roku, kiedy uzyskał dobry wynik w wyborach prezydenckich. Poparło go dziesięć milionów Polaków i nie potrafił tego zdyskontować politycznie w żaden sposób.

List unijnego komisarza "w dużej mierze bezczelnością"
Sellin został zapytany także o list unijnego komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa do ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego z prośbą o wycofanie wniosku złożonego przez premiera do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o wniosek skierowany przez premiera Mateusza Morawieckiego do TK pod koniec marca, który dotyczy zbadania zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o Unii Europejskiej.

Zareagował na to minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jego zdaniem jest to "bezczelność związana z nakazywaniem i wskazywaniem palcem, co ma zrobić polski rząd w związku z działaniem niezależnego polskiego sądu konstytucyjnego".

- To naturalne, że minister sprawiedliwości ma prawo się w tej sprawie wypowiedzieć - skomentował w TVN24 Sellin.

W wypowiedzi Ziobry pojawiły się między innymi porównania Unii Europejskiej do ZSRR. Sellin, pytany o te słowa, stwierdził, że nie miało to być "porównanie Unii do ZSRR, tylko niektórych urzędników, którzy przekraczają swoje uprawnienia".

- Jeżeli od kilku lat mamy cały czas uwagi, zastrzeżenia, zarzuty o rzekome łamanie praworządności z powodu tego, że tak jak każde inne państwo członkowskie mamy ochotę reformować wymiar sprawiedliwości, to mamy prawo reagować, że "przekraczacie swoje uprawnienia" - tłumaczył.

Zdaniem Sellina "w dużej mierze bezczelnością" jest zwrócenie się komisarza do premiera w takiej sprawie. - Jak można zwracać uwagę premierowi dużego kraju europejskiego, że on się zwraca do własnego organu państwowego, jakim jest Trybunał Konstytucyjny, z jakimś zapytaniem i żądać od niego wycofania tego wniosku? - pytał. Na uwagę, że nie było to żądanie, a prośba, Sellin odpowiedział: - Prośba jest niewłaściwa. Ktoś może nawet powiedzieć, że bezczelna.

Kopiuj informacje debugowania
Sellin: od kilku lat mamy cały czas uwagi z powodu tego, że mamy ochotę reformować wymiar sprawiedliwościTVN24
Sellin: liderzy o lewicowo-liberalnej wrażliwości mają problem z werdyktami demokratycznymi
Prowadząca program Agata Adamek zapytała także wiceministra o słowa byłego amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy, który wypowiedział się niedawno na temat kryzysu demokracji na świecie. - Wszyscy obywatele muszą wiedzieć, że droga do niedemokratycznych Stanów Zjednoczonych to nie jest jeden etap. To cała seria kroków – powiedział. Jako przykład państw, które dekadę temu były "dobrze funkcjonującymi demokracjami", a stały się "w gruncie rzeczy autorytarne" podał Polskę i Węgry.

- Barack Obama moim zdaniem wiedzę o Polsce czerpie z lewicowo-liberalnych mediów, które karykaturalnie opisują sytuację w Polsce - skomentował te słowa Sellin.

Przywołał tu premiera Mateusza Morawieckiego, który reagując na wypowiedź Obamy, zaprosił go do naszego kraju. Sellin propozycję ocenił jako słuszną. - Mam takie wrażenie, że niektórzy liderzy właśnie o takiej lewicowo-liberalnej wrażliwości, a do takich zaliczam Baracka Obamę, mają problem z werdyktami demokratycznymi w niektórych krajach - powiedział.

- Jeżeli na Węgrzech czy w Polsce, systematycznie wygrywa prawica czy siły konserwatywne, to dla niego (Obamy) już nie jest to demokracja, tylko autorytaryzm. Jeżeli wygrywają siły lewicowo-liberalne, to ta demokracja jest. Jeżeli wygrywają siły prawicowe czy konserwatywne to jest to populizm. Niestety tak to wygląda w ocenach wielu polityków o tej wrażliwości - opisał. - Moim zdaniem to jest patrzenie na rzeczywistość przez jedno oko - stwierdził.

Polityk pytany o aktualne przywództwo w Stanach Zjednoczonych i relacje Joe Bidena z prezydentem Andrzejem Dudą przyznał, że relacje z poprzednim prezydentem Donaldem Trumpem były "bardzo intensywne i bardzo żywe".

- Teraz jest trochę inaczej, ale najważniejsze jest to, że Stany Zjednoczone wiedzą, jakie mają interesy na świecie, również w Europie. Wiedzą, że Polska jest ważnym partnerem w Europie i na przykład obecność militarna, a tym samym i polityczna, Stanów Zjednoczonych w Polsce cały czas się umacnia. Tutaj żadnej zmiany polityki nie ma. To jest dla nas najważniejsze - podkreślił.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search