
Artykuły i wywiady
1 czerwca - I Kongres Muzeów Rejestrowych w Krakowie
- wykład „Żydzi i judaizm w doświadczeniu Karola Wojtyły” w Krakowie
2 czerwca - Kongres Polska Wielki Projekt
- Komitet Organizacyjny Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych
- Filharmonia Narodowa - zakończenie sezonu
3 czerwca - Kongres Polska Wielki Projekt
4 czerwca - Święto Dziękczynienia w Świątyni Opatrzności Bożej
- Kongres Polska Wielki Projekt
5 czerwca - Stały Komitet Rady Ministrów
- Zamek Król. - wystawa srebrnego skarbu Funduszu Obrony Narodowej
6 czerwca - Rada Muzeum Płaszów w Krakowie
- Muzeum Narodowe w Kielcach - wystawa skarbu Funduszu Obrony Narodowej
7 czerwca - odsłonięcie tablicy działaczy polskich Wolnego Miasta Gdańska
- koncert o polskim Pomorzu w Muzeum II Wojny Światowej
9-10 czerwca - wizyta w Muzeum Gałczyńskiego w Praniu
11 czerwca - Starogard Gdański - święto szwoleżerów
- Tczew - 100-lecie chóru „Echo”
- Pelplin - koncert poezji Jana Pawła II
12 czerwca - posiedzenie Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej w Gdańsku
13-16 czerwca - posiedzenie Sejmu
14 czerwca - Treblinka - Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Obozów
- Rada Żydowskiego Instytutu Historycznego
15 czerwca - Stały Komitet Rady Ministrów
03.06.2023 Komisja ds. badania rosyjskich wpływów. "Decyzje prezydenta są absolutnie spójne"
– Działania prezydenta wokół kwestii komisji ds. badania rosyjskich wpływów są absolutnie spójne – powiedziała w "Śniadaniu w Trójce" prezydencka minister Małgorzata Paprocka. Gośćmi byli również: Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości, Andrzej Halicki z Koalicji Obywatelskiej, Marek Sawicki z Koalicji Polskiej, Maciej Gdula z Lewicy Razem oraz Mariusz Gosek z Suwerennej Polski.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedział, że w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. We wtorek ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a w środę weszła w życie.
W piątek prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji ustawy o komisji ds. badania rosyjskich wpływów; tego dnia projekt trafił do Sejmu. Andrzej Duda podkreślił w oświadczeniu, że jego projekt zakłada, iż w komisji będą zasiadali eksperci, a nie parlamentarzyści; środek odwoławczy będzie kierowany nie do sądu administracyjnego, tylko do Sądu Apelacyjnego w Warszawie (z możliwością zmiany na sąd apelacyjny w miejscu zamieszkania). Prezydent chce także zniesienia środków zaradczych, a na ich miejsce pozostawienia jedynie opinii komisji, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.
"Jest konieczność działania komisji"
Małgorzata Paprocka podkreśliła, że "Andrzej Duda jest ogromnym zwolennikiem działania tej komisji i podkreśla, że ona powstała w polskim systemie za późno". – Jest konieczność działania tej komisji, wszyscy wiemy, że takie wpływy były. Komisje działają w Stanach Zjednoczonych, we Francji, w Niemczech – mówiła prezydencka minister.
– Przede wszystkim w pierwszym rzędzie prezydent proponuje, aby z ustawy zostały wykreślone tzw. środki zaradcze, czyli możliwość orzeczenia przez komisję zakazu pełnienia funkcji publicznych związanych z dysponowaniem środkami publicznymi od roku do 10 lat – wskazała gość audycji.
Zdaniem Andrzeja Halickiego z Koalicji Obywatelskiej komisja "jest po prostu kijem na opozycję". – Mamy poprawki, prezydent się uczy, dobrze, że przeczytał po paru dniach to, co podpisał – stwierdził Halicki.
"Demaskująca histeria"
Z kolei Jarosław Sellin zaznaczył, że "ustawa obowiązuje, jest podpisana i weszła w życie". – Można już tę komisję powoływać. (...) W trybie następczym prezydent zdecydował, że ona ma też być oceniona przez Trybunał Konstytucyjny i jeszcze w dodatku mamy inicjatywę legislacyjną prezydenta, żeby już zmienić nieco kształt tej ustawy. Myślę, że ta komisja może się składać z ekspertów od tej sprawy, natomiast niesłychanie demaskująca jest ta histeria ze strony niektórych środowisk politycznych – ocenił polityk.
Marek Sawicki z Koalicji Polskiej uważa, "że ta komisja jest potrzebna". Mariusz Gosek z Suwerennej Polski wskazał, że "komisja weryfikacyjna może kontynuować swoje prace również po zakończonej bieżącej kadencji sejmu". – Dziwię się temu lamentowi opozycji, której również powinno zależeć na tym, żeby te wpływy rosyjskie wyjaśnić. Każdy Polak ma prawo wiedzieć, kto z imienia i z nazwiska współpracował z Federacją Rosyjską – podkreślił gość radiowej Trójki.
Dodatkowo Maciej Gdula "ma wrażenie, że pan prezydent nie wypełnił swoich obowiązków". – Prezydent stoi na straży konstytucji, powinien bardzo porządnie przeczytać ten projekt i powinien go albo zawetować, albo skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba się było zastanawiać wcześniej, a nie zgłaszać nowelizację – stwierdził poseł Lewicy Razem.
30.05.2023 Sellin: w interesie nie tylko Polski, ale całej Europy i Zachodu jest wyjaśnianie rosyjskich wpływów
- Znaliśmy w przeszłości różne instrumenty, jakie Rosja stosowała, by destabilizować Zachód, wpływać na wybory w USA, wzmacniać katalońskie tendencje do oderwania się od Hiszpanii, wpływać na polityków niemieckich i austriackich, właściwie ich korumpując - powiedział w Programie 1 Polskiego Radia wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, poseł PiS Jarosław Sellin.
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o komisji do spraw badania rosyjskich wpływów. Jednocześnie poinformował, że skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
O ustawę i dotyczące jej komentarze pytany był w "Sygnałach dnia" wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
- Wydaje mi się, że w interesie nie tylko Polski, ale całej Europy i Zachodu jest wyjaśnianie rosyjskich wpływów w naszej cywilizacji i ukrócanie tych wpływów. Przecież Rosja zaatakowała Ukrainę z powodu jej aspiracji zachodnich, można powiedzieć, że to zastępcza wojna z całym Zachodem - powiedział Jarosław Sellin.
Polityk przypomniał wcześniejsze działania Rosji, "by destabilizować Zachód". Wymienił wpływanie na wybory w USA, wzmacnianie katalońskich tendencji do oderwania się od Hiszpanii, wpływanie na polityków niemieckich i austriackich, oznaczające właściwie ich korumpowanie.
- Naiwnością byłoby sądzić, że odpuściłaby sobie Polskę - zaznaczył Sellin.
Wiceminister pytany był także o zaniepokojenie USA w związku z ustawą o komisji ds. badania rosyjskich wpływów. - Myślę, że to kwestia niezrozumienia, trzeba tę ustawę dokładnie przeczytać. Ona zmierza do tego, na czym akurat Amerykanom zależeć powinno, bo też mieli problem z ingerencją rosyjską w ich wybory. My sobie tego też nie życzymy (...). Wystarczy uważnie przeczytać ustawę, a nie wpadać w histerię, którą wszczyna polska opozycja - skomentował Jarosław Sellin.
22.05.2023 Jan Paweł II zmagał się z komunizmem jako ideologią do końca życia.
Konferencja naukowa “Karol Wojtyła wobec wyzwań PRL”, będąca częścią projektu “Karol Wojtyła Polsce – Jan Paweł II światu”, odbyła się w czwartek w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin podkreślił, że konferencja ma na celu przybliżenie zmagań Karola Wojtyły z reżimem komunistycznym. “Żyjąc przez 85 lat papież 33 lata przeżył w PRL. W pewnym sensie można powiedzieć, że zmagał się z nią dłużej, bo PRL była częścią imperium zła, które panowało na jednej trzeciej terytorium świata. Ten system dopadł go 13 maja 1981 r. na Placu św. Piotra, bo raczej jest jasne, kto był zleceniodawcą próby jego zamordowania” – stwierdził.
Więcej…19.05.2023 WICEMIN. J. SELLIN W TV TRWAM: AGENCJA REWITALIZACJI ZABYTKÓW MA BYĆ INSTYTUCJĄ, KTÓRA ZACZNIE REWITALIZOWAĆ CAŁE OBSZARY ZABYTKOWE
Ogłosiliśmy (…) rządowy program odbudowy zabytków, który zakłada wydanie w najbliższych trzech latach 3 miliardów złotych. Takiego funduszu na zabytki w Polsce jeszcze nie było. Ale musimy też mieć dobre instrumenty do wykorzystywania tych pieniędzy. Jednym z tych instrumentów ma być nowa instytucja kultury, zapowiedziana na konwencji – Agencja Rewitalizacji Zabytków. Chodzi o taką instytucję, która zacznie rewitalizować całe obszary zabytkowe. Nie tylko jeden konkretny zabytek, czyli jeden kościół, jedną kamienicę, jeden dwór, tylko całe obszary zabytkowe – mówił w piątkowym programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin.
Podczas ostatniej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości prezes partii, Jarosław Kaczyński, wezwał do zintensyfikowania działań na rzecz rewitalizacji zabytków w Polsce. Jarosław Sellin na antenie TV Trwam przypomniał, że poprzedni rząd na odnowę zabytków w naszym kraju wydawał 80 milionów złotych rocznie, natomiast od 2015 roku kwota na ten cel została znacząco zwiększona.
– Podwyższyliśmy tę kwotę do 220 milionów – to jest istotna różnica – i co roku taką kwotę na zabytki wydajemy. Ale dodatkowo ogłosiliśmy też program dedykowany samorządowcom, rządowy program odbudowy zabytków, który zakłada wydanie w najbliższych trzech latach 3 miliardów złotych. Takiego funduszu na zabytki w Polsce jeszcze nie było. Ale musimy też mieć dobre instrumenty do wykorzystywania tych pieniędzy i jednym z tych instrumentów ma być nowa instytucja kultury, zapowiedziana na konwencji – Agencja Rewitalizacji Zabytków. Chodzi o taką instytucję, która zacznie rewitalizować całe obszary zabytkowe. Nie tylko jeden konkretny zabytek, czyli jeden kościół, jedną kamienicę, jeden dwór, tylko całe obszary zabytkowe, np. wielkie klasztory albo kwartały miast, które są zaniedbane, całe założenia parkowo-pałacowe itd. – wyjaśnił wiceszef resortu kultury.
Więcej…16.05.2023 Sellin: Niemieckie prawo - ukradłeś, schowasz do piwnicy, po 30 latach jesteś właścicielem.
Minister Jarosław Sellin o sukcesach w restytucji dóbr kultury, budowie miejsca pamięci polskich ofiar niemieckiej okupacji w Berlinie, modernizacji polskiej armii, a także propozycjach przedstawionych na "Kongresie Programowym PiS".
16.05.2023 Wicemin. Sellin dla Frondy: „800 plus” to nie rozdawnictwo, lecz forma inwestycji
„Stać nas na tak ważne programy, które należy traktować nie tylko jako socjalne, ale również inwestycyjne (…). Nie jest to jakieś rozdawnictwo czy też trwonienie publicznych pieniędzy. Jest to forma inwestycji, która pomaga w rozwoju gospodarczym. Mamy to policzone i sytuacja jest absolutnie bezpieczna jeśli chodzi o możliwość finansowania tego programu” – mówi w wywiadzie dla portalu Fronda.pl wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Fronda.pl: Prezes PiS ogłosił podwyższenie od 1 stycznia 2024 roku świadczenia „500+” do kwoty 800 zł. Czy na tę waloryzację wystarczy pieniędzy z budżetu i czy nie nadwyręży to zdolności budżetowych polskiego państwa? Jeszcze przed niespełna rokiem Jarosław Kaczyński pytany o podniesienie kwoty „500+” do 700zł, przekonywał, że byłoby to „posunięcie proinflacyjne”.
Dr Jarosław Sellin (wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, poseł PiS): Mieliśmy wówczas inną sytuację i inny też był trend inflacyjny. Natomiast obecnie można żyć nadzieją, że w przyszłym roku będziemy mieli do czynienia z inflacją jednocyfrową. Jeśli natomiast chodzi o pieniądze, to na program „500+” wydajemy obecnie 40 miliardów złotych rocznie. A podwyższenie tej kwoty do 800 zł oznacza wydatek na poziomie 65 miliardów złotych rocznie. Podczas, gdy w budżecie dysponujemy łącznie kwotą 630 miliardów złotych, co stanowi ogromną różnicę porównaniu z sytuacją z 2015 roku, kiedy to obejmując rządy po Platformie Obywatelskiej odziedziczyliśmy budżet państwa, który nie dochodził nawet do 300 miliardów złotych. Przypominał on wówczas, jak nazwał to premier Morawiecki - durszlak, ponieważ pieniądze, które do tego budżetu powinny trafiać, w rzeczywistości przejmowały choćby mafie vatowskie czy paliwowe.
My ten proceder ukróciliśmy i w efekcie dysponujemy dziś ponad dwukrotnie wyższym budżetem aniżeli wtedy nasi poprzednicy. Dlatego też stać nas na tak ważne programy, które należy traktować nie tylko jako socjalne, ale również inwestycyjne. Te pieniądze przecież wchodzą do obiegu i są wydawane przez rodziny. Kupowane są rzeczy, na które wcześniej tych rodzin po prostu nie było stać. To wszystko się samonakręca i zwiększa popyt wewnętrzny. A to przecież z kolei w dużej mierze przekłada się na nasz PKB. A więc nie jest to jakieś rozdawnictwo czy też trwonienie publicznych pieniędzy. Jest to forma inwestycji, która pomaga w rozwoju gospodarczym. Mamy to policzone i sytuacja jest absolutnie bezpieczna jeśli chodzi o możliwość finansowania tego programu.
Program „500+” niewątpliwie poprawił byt materialny polskich rodzin. Faktem jest jednak, że program ten nie wpłynął na zwiększenie dzietności w naszym kraju. Czy są planowane, niejako w pakiecie z podwyższeniem kwoty wspomnianego świadczenia, działania mające poprawić naszą, znajdującą się w alarmującym stanie, demografię?
Oczywiście kwestia dzietności to nie jest problem tylko i wyłącznie bezpieczeństwa finansowego. Jest to również kwestia kulturowa. Widać to przecież bardzo wyraźnie w krajach zamożnych, które z bezpieczeństwem ekonomicznym czy finansowym nie mają żadnego problemu. A mimo wszystko dzietność utrzymuje się tam na niskim poziomie. Niezwykle ważne w tym aspekcie jest więc to, jaki trend kulturowy się lansuje i czy jest on pronatalistyczny czy też hedonistyczny. To kluczowy problem w cywilizacji Zachodu jako takiej. Poza tym można sobie również postawić pytanie - co by było z tą dzietnością w naszym kraju i na jakim poziomie ona by dziś funkcjonowała, gdyby programu „500+” nie było? Być może mielibyśmy w tym aspekcie do czynienia z jeszcze większym kryzysem oraz jeszcze niższym poziomem urodzeń.
Cały pakiet programów, które proponuje ministerstwo rodziny ma służyć przezwyciężeniu tego kryzysu. Bardzo ważne jest tu również poczucie bezpieczeństwa instytucjonalnego, a więc kwestia żłobków, przedszkoli itd. To wszystko ma tej dzietności służyć. Mam nadzieję, że kiedyś do takiego odbicia dojdzie i że pozytywny trend nam się tu pojawi. Specjaliści przekonują, że aby ludzie chcieli decydować się na większą ilość dzieci to niezwykle istotnym czynnikiem w tym aspekcie jest coś, co określane jest mianem płaskiej perspektywy bezpieczeństwa na przyszłość. W skład tej perspektywy wchodzi nie tylko bezpieczeństwo finansowe, ale również kwestia poczucia spokoju społecznego, bezpieczeństwa zewnętrznego oraz wiele innych czynników. I w tym kontekście musimy jednak mieć na uwadze, że czasy obecnie przez nas przeżywane nie są zbyt spokojne.
Waloryzacja świadczenia do poziomu „800+” to nie jedyna ważna deklaracja, jaka padła podczas weekendowej konwencji. Prezes PiS zapowiedział też m.in. zniesienie opłat za przejazd autostradami oraz wprowadzenie darmowych leków nie tylko dla seniorów, ale również dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia.
Należy podkreślić, że te dwa niezwykle istotne, a wymienione przez pana elementy programu PiS to jeszcze nie wszystko, co zostało przedstawione podczas ostatniej konwencji i nie wszystko w ogóle. Do tego, o czym pan wspomniał dodałbym jeszcze przemianę Polski w jedną wielką strefę ekonomiczną dla inwestycji zagranicznych. Chodzi o to, żeby do naszego kraju przychodziły bardzo nowoczesne inwestycje, a światowi inwestorzy mieli przekonanie, że to właśnie w Polsce warto inwestować. I to w takie najnowocześniejsze technologicznie w branże. Prezes Jarosław Kaczyński wspominał tu o atomistyce, ale przecież to tylko jeden z przykładów. Warto stworzyć takie warunki, żeby ten nowy kod gospodarczy Polski był właśnie z tym związany. Fundusze inwestycji lokalnych, fundusze inwestycji strategicznych, które miały być przecież wyłącznie popandemiczne - będą teraz stałe. Ten niezwykły boom inwestycyjny w małych miastach czy na wsiach ma zostać utrzymany jako element stały. Ponadto w obszarze kultury mamy program zrewitalizowania całych zdegradowanych obszarów zabytkowych czy architektonicznych oraz jeszcze bardziej ambitną promocję polskiej kultury za granicą itd. O wszystkim tym również mówiliśmy na tej konwencji.
Oczywiście te wyeksponowane medialnie elementy, jak choćby rozszerzenie oferty darmowych leków dla ludzi, którzy są już w wieku emerytalnym, a nie tylko osiągnęli 75 rok życia, a także dla dzieci - co będzie stanowiło ogromne odciążenie budżetów rodzinnych - jest tutaj bardzo ważne. Z kolei kwestia dotycząca autostrad wydaje się taka trochę bardziej szczegółowa, ale jednak denerwująca kierowców, którzy jeżdżą po naszym kraju, gdzie choć większość odcinków jest darmowa to jednak w paru miejscach trzeba się zatrzymywać i za przejazd tamtędy płacić dość duże pieniądze. Chcemy ten problem ostatecznie rozwiązać poprzez likwidację opłat na autostradach państwowych oraz wykupienie praw od inwestorów prywatnych.
Pod tego rodzaju postulatami - jak choćby wspomniane darmowe leki - chętnie podpisałaby się zapewne spora część lewicowych posłów. Czy po wyborach PiS nie wyklucza współpracy z posłami z lewej strony sceny politycznej przy realizacji tego rodzaju projektów dotyczących szeroko pojętej polityki socjalnej?
My zawsze zachęcamy do czegoś, co nazywamy koalicją propolską. Jeśli są dobre pomysły i dobry program rządzenia to zachęcamy każdego do ich wsparcia. I wcale się nie obrażam, jeśli ktoś mówi, że wprowadzamy jakieś elementy polityki socjalistycznej. Może to sobie tak nazywać. A ja to nazywam po prostu realizacją katolickiej nauki społecznej, która w swoich założeniach rozwijana od ponad 130 lat zawiera w sobie komponent solidarności społecznej. Jeden więc może to nazywać tak, drugi inaczej, a ja to nazywam realnym wcielaniem w życie zasad katolickiej nauki społecznej z elementem solidarnościowym. Pomocniczość państwa powinna polegać na tym, że tam gdzie jest słabiej i trudniej, i to często nie z winy poszczególnych regionów czy też grup społecznych - tam się pomaga. I w taki sposób na tę politykę patrzę. Jeśli więc jakiekolwiek lewicowe formacje czy też politycy lewicowi są skłonni popierać katolicką naukę społeczną - to w żadnym stopniu mnie to nie martwi.
A w jaki sposób PiS chce zwalczać wykluczenie transportowe? Mieszkańcy wielu gmin i powiatów nieposiadający własnych środków transportu cierpią z powodu niedostatecznie rozbudowanej sieci transportu publicznego. Uniemożliwia im to pełne wykorzystywanie swoich kwalifikacji na rynku pracy. Czy są planowane działania na rzecz takich osób?
Nie zgadzam się z diagnozą zawartą w pytaniu. Proszę porównać dzisiejszą mobilność Polaków podróżujących koleją, zarówno dalekiego zasięgu, jak i tą regionalną - z tym, jak sytuacja ta wyglądała jeszcze 8 lat temu. Podobnie jest z transportem autobusowym. A do tego należy jeszcze dodać polepszenie jakości dróg. Poza tym zdecydowana większość Polaków już jakieś możliwości prywatnego transportu posiada. Natomiast Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych (RFIL - red.) dedykowany polskiej prowincji, właśnie małym miasteczkom czy też wsiom w bardzo istotnym stopniu doinwestował choćby jakość lokalnych dróg gminnych oraz całej infrastruktury wokół nich. Tutaj ewidentnie się Polska zmieniła na przestrzeni ostatnich 8 lat i jest zdecydowanie lepiej niż było.
Jeden z socjologów polityki będący analitykiem preferencji społeczno-politycznych skonstatował, że już za 5 miesięcy rozstrzygnie się czy Polacy wybiorą „osiemset plus” czy też „osiem gwiazdek”, nadmieniając, że PiS już ósmy rok z rzędu „narzuca narrację a opozycja pozostaje wyłącznie reaktywna lub co najwyżej bełkocząca o patologicznym elektoracie rządzących”. Czy rzeczywiście macie w obozie Zjednoczonej Prawicy poczucie aż tak rażącej dysproporcji pomiędzy ofertami programowymi dwóch głównych dziś w Polsce stron sporu politycznego?
Oczywiście, że tak. Jeżeli jeden z ważnych polityków Platformy Obywatelskiej, będący posłem tej partii przyznaje i się wcale tego nie wstydzi, że cały jego program polityczny sprowadza się do tych wspomnianych ośmiu gwiazdek, które ma zresztą wydrukowane również na swoim prywatnym samochodzie to świadczy o tym, że te negatywne emocje, które uruchomił Donald Tusk oraz przemysł pogardy, którym zarządza on już od tylu lat, przyjmowane są przez wielu polityków i sympatyków tej formacji politycznej jako wystarczająca „oferta programowa”.
My natomiast traktujemy politykę zupełnie inaczej - jako działanie na rzecz dobra wspólnego. I jako PiS oraz Zjednoczona Prawica zawsze przed kolejnymi wyborami koncentrowaliśmy się na tym, co naprawdę ważne oraz na przedstawieniu Polakom poważnej oferty programowej, a nie lżeniu przeciwników politycznych. Proszę zauważyć, że ostatnia konwencja programowa PiS dotyczyła wszystkich ważnych obszarów naszego życia. Była tam zarówno diagnoza sytuacji, jak i opis dokonań z ostatnich lat, a także przedstawione konkretne projekty. W taki sposób działamy w polityce. Nie zajmowaliśmy się tam jakąkolwiek polemiką z naszymi oponentami, bo też i nie ma właściwie z czym polemizować. Oni najzwyczajniej w świecie nie posiadają bowiem programu, nad którym można by podjąć jakąkolwiek sensowną dyskusję.
Jak podkreślił Jarosław Kaczyński - istotą demokracji jest poważna debata z ludźmi, składanie oferty programowej, a następnie konfrontacja tejże oferty. Natomiast jeśli ktoś gra wyłącznie na emocjach albo zwyczajnie oszukuje ludzi składając deklarację bez pokrycia, to mamy w takiej sytuacji do czynienia z manipulacją, a nie z demokracją. A prawdziwa demokracja musi być wypełniona treścią programową. My to robimy i myślę, że duża część Polaków to docenia, bo to buduje również naszą wiarygodność w ich oczach, czym raczej nie mogą się pochwalić nasi polityczni oponenci.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
15.05.2023 Sellin o 800+: to inwestycja w rodzinę, a nie socjal
- Na każde dziecko dawaliśmy 500 zł, teraz będziemy dawać 800. Traktujemy to jako inwestycję w rodzinę, w demografię, a nie socjal. To trzeba wyraźnie podkreślić - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury (PiS).
Konwencja w Warszawie odbywała się ona pod hasłem "Ul Programowy Prawa i Sprawiedliwości. Dyskusje toczyły się w ramach czterech paneli tematycznych: "Bezpieczna Polska", "Bezpieczeństwo energetyczne", "Zdrowie Polaków" oraz "Suwerenna Polska w Zjednoczonej Europie". W debatach wzięli udział ministrowie, parlamentarzyści i zaproszeni eksperci. Liderami paneli byli: minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister zdrowia Adam Niedzielski i europoseł Zbigniew Kuźmiuk. Konwencję zakończyło przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział zwiększenie świadczenia na dziecko z 500 do 800 złotych.
"Wszystkie ważne kwestie"
Na antenie Polskiego Radia 24 do weekendowej konwencji partii rządzącej odniósł się Jarosław Sellin. Jak wskazał minister kultury, "przez dwa dni mieliśmy do czynienia z taką naprawdę konwencją programową o charakterze horyzontalnym - omówiliśmy wszystkie ważne kwestie, które z punktu widzenia państwa są istotne".
- Diagnozowaliśmy sytuację, oceniliśmy ostatnie lata, ale też wybiegaliśmy w przyszłość - zaznaczył. Dodał, że "żadna partia polityczna jak dotąd czegoś takiego nie zrobiła".
Podkreślił także, że "to jest jedno z pierwszych spotkań tego typu". - Do września będzie ich kilka i zawsze będą pojawiać się konkluzje. Zawsze będą propozycje konkretne - tym razem ta o 800+ - wskazał.
"800 plus to inwestycja w rodzinę, a nie social"
Odnosząc się do podniesienia wysokości świadczenia, powiedział, że "nam zależy na tym, aby system, który się sprawdził, a jest systemem bardzo prostym, dalej działał". - Na każde dziecko dawaliśmy 500 zł, teraz będziemy dawać 800. Traktujemy to jako inwestycję, a nie socjal - ocenił. - To trzeba wyraźnie podkreślić - inwestycja w rodzinę, w demografię - zaznaczył.
13.04.2023 Obiekt wojskowy pod Bydgoszczą. Sellin: opozycja nie powinna wykorzystywać tej sprawy do ataków politycznych
– W sytuacji, kiedy za wschodnią granicą trwa okrutna wojna, opozycja nie powinna wykorzystywać takich wydarzeń do ataków politycznych – apelował w Programie 3 Polskiego Radia Jarosław Sellin (PiS), odnosząc się do szczątków obiektu wojskowego odnalezionych pod Bydgoszczą. O sprawie mówili również: Łukasz Rzepecki (Kancelaria Prezydenta), Michał Wójcik (Suwerenna Polska), Paweł Kowal (Koalicja Obywatelska), Marek Sawicki (Koalicja Polska) oraz Marek Rutka (Nowa Lewica).
Goście Programu 3 Polskiego Radia rozmawiali o politycznych i wojskowych konsekwencjach odnalezienia w lesie pod Bydgoszczą szczątków obiektu wojskowego, być może rakiety produkcji rosyjskiej. Przedstawiciele prezydenta i rządu apelowali o zachowanie spokoju i powściągliwość w ocenach. Opozycja uważa, że w tej sprawie rząd nie prowadzi odpowiedniej polityki informacyjnej.
– Trwa brutalna wojna, w ramach której każdego dnia Rosjanie wystrzeliwują od kilku do kilkudziesięciu rakiet. I takie incydenty niestety mogą się zdarzyć. Zdarzyły się dwukrotnie w Polsce. Również w Chorwacji miał miejsce incydent z upadkiem niezidentyfikowanego obiektu – przekazał Jarosław Sellin (PiS).
– Procedury pierwotne zadziałały. Rakieta została wykryta na terytorium Polski. Samoloty zostały poderwane - zarówno polskie, jak i sojusznicze. Potem popełniono pewne błędy. I te błędy są wylistowane w najnowszym dokumencie w tej sprawie […] To jest dokument ministra obrony narodowej, przekazany prezydentowi i premierowi. Tam podano listę błędów, które popełniono na poziomie wojskowym – poinformował.
Apelował do opozycji, by nie wykorzystywała tej sprawy do ataków politycznych. Jako przykład podał dawniejsze rozmowy o planach ewentualnościach NATO, które toczył rząd PO-PSL z przedstawicielami PiS, będącymi wtedy w opozycji.
Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, podkreślił w audycji "Śniadanie w Trójce", że prezydent wielokrotnie zwoływał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, jeśli zachodziła taka potrzeba. – Ważmy emocje i słowa, pamiętajmy, że za wschodnią granicą toczy się wojna […] – apelował także, dodając, że Rosja obserwuje, co mówimy i jak się zachowujemy.
Poseł Nowej Lewicy Marek Rutka przypomniał, że jego ugrupowanie złożyło wniosek o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w tej sprawie. Jak mówił, pocisk został odpalony z bombowca Su-34, który zdolny jest do przenoszenia rakiet o zasięgu nawet 3000 kilometrów, mogących przenosić ładunki nuklearne.
Marek Rutka powiedział również, że wiadomo było, iż rakieta na terytorium Polski pozostała, a akcja poszukiwania jej szczątków była nieprofesjonalna i zaniechano jej jeszcze 16 grudnia. Informację o odnalezieniu szczątków obiektu wojskowego w lesie pod Bydgoszczą media podały pod koniec kwietnia. Trwa wyjaśnianie sprawy.
– W listopadzie podczas komisji obrony narodowej zapewniano nas, że mamy świetny system obrony powietrznej, trzy warstwy i nie ma możliwości, by coś upadło (na nasze terytorium) – mówił tymczasem w Trójce Marek Sawicki (Koalicja Polska). Zwrócił uwagę na komentarz gen. Romana Polki, który, jak mówił, "sugerował, że był zakaz poszukiwania tej rakiety" ze strony przełożonych generała Tomasza Piotrowskiego.
Michał Wójcik (Suwerenna Polska) apelował o zachowanie spokoju, jak mówi, jest zdumiony działaniami opozycji, która żąda dymisji szefa MON. Jak mówił, sprawa powinna być zbadana.
Paweł Kowal (Koalicja Obywatelska) mówił, że po sześciu miesiącach sprawa nie jest wyjaśniona i obywatele mają prawo do informacji.
11.05.2023 Zmiana na polskich mapach! Kaliningrad wraca do historycznej nazwy
Minister Jarosław Sellin był gościem programu "Polska na dzień dobry"
09.05.2023 "Bardzo się rozpychają, chcą mieć swoje udziały". Sellin o wykupywaniu przez Niemcy polskich mediów
- W krajach Europy Środkowej od 20-30 lat kapitał niemiecki bardzo się rozpycha i ma poczucie swoistej misji, tego, że musi w tej przestrzeni inwestować, mieć swoje udziały. Próbujemy ten problem rozwiązać, wiadomo, że duży polski podmiot kapitałowy wykupił część prasy polskiej z rąk niemieckich - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Czterdzieści procent akcji Gremi Media, wydawcy "Rzeczpospolitej", trafiło w ręce zagranicznego funduszu, a transakcję sfinansował niemiecki bank GLS. "Zobowiązanie, które się opłaca" - tak niemiecki dziennik "Deutsche Welle" opisał mechanizm i cel zakupu Gremi Media przez Pluralis.
"Przestrzeń medialna jest wyjątkowo delikatna"
Jarosław Sellin komentował sytuację na rynku mediów w Polsce. - To realny problem, w przestrzeni Unii Europejskiej jest zasada wolności przepływu kapitału, można inwestować w każdym kraju, natomiast przestrzeń medialna jest wyjątkowo delikatna, i nawet z różnych dokumentów UE wynika, że można tu wprowadzać różnego rodzaju ograniczenia i np. sami Niemcy nie pozwalają na wykup własnych mediów przez kapitał z innych krajów Unii Europejskiej - zwrócił uwagę.
- Powinniśmy umacniać polski kapitał w przestrzeni medialnej i zabiegać o to, by polski kapitał odważniej inwestował w przestrzeni medialnej (…). Był moment, gdy udział kapitału niemieckiego w przestrzeni prasowej w Polsce wynosił 75 proc., taka sytuacja jest bardzo rzadka w Unii Europejskiej - komentował gość audycji.