wpplWojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, wbrew Muzeum Polin i prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu, zapowiedział, że we wtorek w Warszawie zabrzmią syreny alarmowe. Mają one upamiętnić rocznicę powstania w getcie warszawskim. Pomysł jest krytykowany ze względu na obecność ukraińskich uchodźców Polsce, którym dźwięk alarmu kojarzy się z bombardowaniem. Patrycjusz Wyżga pytał o to w programie "Tłit" Jarosława Sellina, posła PiS i wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego. - Ja nawet to rozumiem, to jest jakiś argument, ale już takie syreny zabrzmiały w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej i jakoś nie było sygnału, że spotkało się to ze złym odbiorem i wzmożoną traumą wśród naszych gości z Ukrainy - odpowiedział Jarosław Sellin. - Ambasador Ukrainy (Andrij) Deszczyca poparł tę akcję. Jeżeli chodzi o syreny w rocznicę największego zrywu zbrojnego Żydów w czasie II wojny światowej, to jest to pewna tradycja i dzisiaj też będzie spełniona. Powtarzam, nie było żadnych sygnałów 9 dni temu, że te syreny spotkały się ze wzmożonym niepokojem i traumą wśród naszych ukraińskich gości i zostało to poparte przez ambasadora ukraińskiego - dodał wiceminister kultury.

Wiceminister o Franciszku. "Ten gest mógł spotkać się z niezrozumieniem"
Papież Franciszek unika nazywania wprost Rosjan agresorami. Decyzja o wspólnym odczytywaniu rozważań drogi krzyżowej przez rodziny z Rosji i Ukrainy wywołała kontrowersje. - Chcę wierzyć, że papież widzi dalej i trochę proroczo, bo kiedyś ta wojna się skończy, relacje trzeba będzie odbudować, a Rosjanie nie znikną mapy świata. Rzeczywiście rozumiem tych, którzy uważają, że te gesty są niezrozumiałe - mówił w programie "Tłit" wiceminister kultury i poseł PiS Jarosław Sellin. - Wyobraźmy sobie, że w czasie kampanii wrześniowej ktoś organizuje wydarzenie, w którym Niemka z Polką patrzą sobie głęboko w oczy i próbują się zrozumieć. Gdy trwa ludobójstwo, to ten gest mógł spotkać się z niezrozumieniem. W publicznych wypowiedziach Stolicy Apostolskiej jest wyrażane ubolewanie, ale nie słyszałem, by wskazano kto jest agresorem - dodał polityk.

Zobacz nagranie programu

 

 

 

dorzeczyWiceszef resortu kultury wskazał, co jego zdaniem musi się stać, aby doszło do szybkiego zakończenia wojny.
Amerykański i brytyjski wywiad przewidują, że wojna na Ukrainie potrwa cały rok 2022. Jej szybkie zakończenie jest możliwe tylko poprzez wewnętrzny przewrót w Rosji, a to jest mało prawdopodobne – powiedział w programie "Kawa na ławę" w TVN24 wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

Polityk PiS wskazał, że społeczeństwo rosyjskie jest niezdolne do sprzeciwu wobec władzy i "całkowicie spacyfikowane". – Nadzieją jest to, że widać, iż Rosja politycznie przegrała tę wojnę w skali światowej. Zachód odnalazł jedność. Jest też duża szansa, że również militarnie ją przegra – podkreślił Sellin.

Walki o "Azowstal". Ukraińcy nie poddają się i utrzymują obronę
Ukraińscy żołnierze broniący się w "Azowstalu" najprawdopodobniej nie skorzystają z ultimatum postawionego przez Rosjan.

W Mariupolu wojska ukraińskie zostały podzielone przez armię rosyjską na kilka kotłów. Obecnie pozostały dwa – w porcie oraz w ogromnym kombinacie zakładów metalurgicznych "Azowstal", stanowiących największy punkt oporu. Eksperci przewidują, że obrońcy, szczególnie ci z pułku "Azow", będą bronić się "do końca".

W niedzielę rosyjskie siły zbrojne zaproponowały "bojownikom z nacjonalistycznych batalionów i zagranicznym najemnikom zablokowanym w Mariupolu, aby zakończyli działania wojenne”. Informację przekazała agencja TASS.

Według postawionego ultimatum życie obrońców miasta miałoby zostać oszczędzone pod warunkiem, że ci poddadzą się w niedzielę rano. Zgodnie z warunkami proponowanego porozumienia, pozostali w zakładzie obrońcy mieliby opuścić obiekt bez broni i amunicji między godziną 6 a 13 czasu moskiewskiego.

papDo Muzeum Warmii i Mazur wróciła XVI-wieczna ikona z przedstawieniem „Trzech Marii u grobu”. Odnaleźli ją w Niemczech pracownicy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To drugie odzyskane dzieło ze zbioru 29 ikon skradzionych w Olsztynie w 1990 roku.

"Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że po ponad 30 latach ta piękna ikona +Trzy Marie u grobu+ właśnie dziś, w Wielki Piątek ostatecznie wraca do Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie" - napisał wiceminister kultury Jarosław Sellin w liście, który odczytano podczas piątkowej uroczystości przekazania odzyskanego zabytku.

Przypomniał, że jest to druga ze zbioru 29 ikon skradzionych w Olsztynie w 1990 roku, którą udało się odzyskać. Pierwszą z nich była ikona z przedstawieniem Michała Archanioła datowana na XVII/XVIII w., odnaleziona w 2020 r. w Muzeum Ikon w Recklinghausen. Wróciła ona do macierzystego muzeum w grudniu ubiegłego roku.

Wiceminister zaznaczył, że zarówno tamten, jak i obecny powrót był możliwy dzięki ścisłej współpracy resortu kultury z muzeum i ze stroną niemiecką. Podziękował za "bezwarunkowy zwrot" przez Niemców dwóch skradzionych dzieł z polskich zbiorów.

Jak podkreślił, oba te zwroty przeprowadzono na podstawie dyrektywy Parlamentu i Rady Europejskiej, której celem jest zwrot zabytków skradzionych i nielegalnie przemieszczonych z terytorium państwa członkowskiego. Wykorzystano do tego system informacji o rynku wewnętrznym Unii Europejskiej, tzw. IMI.

"W przypadku ikony z przedstawieniem Archanioła Michała miało to miejsce po raz pierwszy w historii UE, a więc można powiedzieć, że przetarliśmy w tej sprawie szlak" - zauważył Sellin. Zapewnił, że ministerstwo dołoży wszelkich starań, żeby odnaleźć i odzyskać pozostałe ze skradzionych ikon.

Ikony, które udało się już odzyskać, odnaleźli w internecie pracownicy wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury MKiDN. Najpierw rozpoznali je jako tożsame z obiektami zarejestrowanymi w krajowym wykazie obiektów skradzionych i wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem, a następnie wystąpili o ich zwrot i skutecznie przeprowadzili obie sprawy.

Na "Trzy Marie u grobu" natrafili w katalogu zakończonej aukcji w Duesseldorfie. Olsztyńskie muzeum zweryfikowało tożsamość ikony w oparciu o posiadane dokumenty i materiał fotograficzny. Po tym jak MKiDN zwróciło się w tej sprawie, strona niemiecka potwierdziła, że jest to poszukiwane przez Polskę dzieło sztuki, a dom aukcyjny wyraził gotowość zwrotu obiektu.

Datowana na początek XVI wieku rosyjska ikona "Trzy Marie u grobu", wykonana w technice tempery jajecznej na desce, jest prawdopodobnie najstarszym spośród dzieł skradzionego zbioru. Według olsztyńskich muzealników nie ma ona odpowiednika w polskich muzeach. Rozmiary (48 na 66 cm) świadczą, że pochodziła z ikonostasu, jako jedna z ikon dwunastu wielkich świąt, umieszczonych w tzw. rzędzie trzecim.

Jak wspominał podczas piątkowej uroczystości dyrektor Muzeum Warmii dyrektor Muzeum Warmii i Mazur Piotr Żuchowski, dla muzealników kradzież cennych obiektów była traumatycznym przeżyciem. "Była to kradzież seryjna, ponieważ wówczas zginęły też ikony z olsztyńskiej świątyni prawosławnej oraz klasztoru starowierców w Wojnowie" - powiedział.

Do kradzieży z muzeum mieszczącego się na zamku w Olsztynie doszło na początku grudnia 1990 roku, gdy wystawa ikon była już zakończona, zamknięta dla zwiedzających i czekała na demontaż. Prezentowano na niej blisko sto najcenniejszych ikon, pochodzących z XVI-XIX wieku, głównie ze szkoły moskiewskiej i nowogrodzkiej.

Przestępcy włamali się w nocy przez - umieszczone na wysokości 10 metrów - okno witrażowe, po wycięciu siatki zabezpieczającej. Po zamkowym murze wspięli się prawdopodobnie po składanej drabince. Z ekspozycji zabrali 29 ikon z XVI-XVIII w. Sprawców dotychczas nie ustalono, śledztwo zostało umorzone w 1991 r.

wnp pl logoWicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, po zakończeniu uroczystości z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, obejrzał postępy prac na budowie siedzib Muzeum Historii Polski oraz Muzeum Wojska Polskiego - przekazało na Facebooku Ministerstwo Kultury.

Jak napisano, "mimo wojny w Ukrainie i zakłócenia łańcuchów dostaw kluczowych materiałów, prace budowlane postępują nieprzerwanie".

W odwiedzinach na budowie uczestniczyli także m.in. sekretarz stanu w MKiDN Jarosław Sellin, prezydencki minister Wojciech Kolarski oraz dyrektor MHP Robert Kostro.

Muzeum Historii Polski będzie jednym z najnowocześniejszych muzeów powstających obecnie w Polsce i Europie. Przewiduje się, że będzie odwiedzane przez co najmniej 500 000 gości rocznie.

Oprócz przestrzeni wystawowych, w Muzeum znajdą miejsce sale edukacyjne i warsztatowe, audytoryjne, sala kinowa, sale projekcyjne, gastronomia, pracownie konserwatorskie, magazyny muzealiów.

Muzeum Historii Polski wraz z istniejącym Muzeum X Pawilonu, Muzeum Katyńskim oraz powstającym Muzeum Wojska Polskiego stworzy unikalny kompleks muzealny na warszawskiej Cytadeli.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search