WroclawradioGościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław był wiceminister kultury Jarosław Sellin. Wysłuchaj nagrania audycji

Czy panu jest bliżej do kultury czy sportu?
Zdecydowanie do kultury. Od sportu mamy wyspecjalizowanych wiceministrów w naszym resorcie i oni się tym zajmują.

A jest pomysł ponownego wydzielenia ministerstwa sportu? Jest coś na rzeczy?
Nie wiem czy jest taki pomysł. Ja śledzę oczywiście media i spekulacje prasowe na ten temat widzę, również podrzucane być może przez anonimowych polityków. Natomiast nic mi na ten temat nie wiadomo, że taki pomysł istnieje. Ale oczywiście kierownictwo polityczne mojego środowiska politycznego, Zjednoczonej Prawicy, zawsze o jakiejś rekonstrukcji, czy formalnej rządu, czy też personalnej, może pomyśleć i zadania będziemy wykonywali tak jak to zostanie skonstruowane. Ale nic mi na ten temat nie wiadomo. Zadania swoje w obszarze sportu wykonujemy, moim zdaniem wykonujemy dobrze, z dobrymi też efektami i chcemy to nawet kontynuować, bo wydaje mi się, że to jest dobrze robione. Pan premier Gliński jest osobiście bardzo zaangażowany w zarządzanie właśnie tą częścią naszych obowiązków i mamy dwoje wyspecjalizowanych specjalistów, którzy też się tym zajmują.

Czyli z pana perspektywy ta konfiguracja dobrze działa i nie ma potrzeby zmian?
Uważam, że dobrze działamy w obszarze sportu. Jeżeli chodzi o inwestycje w tej dziedzinie, takie infrastrukturalne, to one są bardzo ambitne, bardzo dobrze lokowane. Osiągnięcia sportowe polskich sportowców są znane, choć ja nie mówię, że to jest zasługa oczywiście ministerstwa sportu, tylko wysiłku indywidualnych sportowców. Ale dobra organizacja pracy w tym obszarze też oczywiście sprzyja tym sukcesom. Moim zdaniem ta dobra organizacja jest.

W mediach jednak te informacje się pojawiają. Być może tak jest, że jest to narracja podrzucana przez tych, którzy są tymi stanowiskami zainteresowani.
Takie mechanizmy się uprawia. My to dobrze rozumiemy, pan redaktor pewnie też.

Tak. Wymienia się nazwisko Kamila Bortniczuka. To byłby dobry minister sportu?
No ale właśnie dlatego, że to są spekulacje i każda wypowiedź ocenna z mojej strony byłaby pewną deklaracją, to ja się uchylę od odpowiedzi.

Trochę pana prowokuję.
Ja się uchylę od odpowiedzi. Doskonale pan wie, że na takie pytanie nie odpowiem.

Myślałem, że pana zaskoczę. Jak więc idzie odbudowa Pałacu Saskiego? Co konkretnego w tej sprawie się teraz dzieje?
No jest specustawa w tej sprawie opracowana przez pana prezydenta. Powstanie spółka celowa, która ten cel będzie realizować. Myślę, że do listopada wszystkie takie formalne sprawy będą już pozamykane i będzie można wejść w etap realizacji, i ten ambitny plan zrealizujemy. To jest konieczne, bo to jest można powiedzieć dziedzictwo niemieckie, ta dziura w Warszawie z nieistniejącymi budynkami, a które przez wieki tam istniały, czyli Pałac Saski, Pałac Brühla i kilka kamienic na lewo od Pałacu Saskiego, czyli od strony ulicy Królewskiej. Jest cały kompleks budynków, które zamykały tę Oś Saską, przed Parkiem Saskim i mogą dobrze służyć sprawom publicznym.

Za chwilę o to zapytam. A wiadomo kto stanie na czele tej spółki celowej, jaki będzie klucz?
Nie. Ja takich informacji nie mam.

Jak wygląda konkretny plan? Jest mapa drogowa budowy i kosztów tej inwestycji?
Jeśli chodzi o czas, to jest to solidnych kilka lat, trzeba o solidnych kilku latach myśleć. Na nowo musimy odkryć te fundamenty, które już przecież były odkryte za prezydentury w Warszawie Lecha Kaczyńskiego, fundamenty Pałacu Saskiego, które się zachowały i one są cenne, bo są oryginałem. Podziemia po prostu Pałacu Saskiego są zachowane. Najpierw swoją pracę muszą wykonać archeologowie, Również na terenie Pałacu Brühla i tych kamienic. A potem już specjaliści, architekci, urbaniści będą panować samą konstrukcję odbudowanych tych budynków w takiej formie, żeby jednak tych oryginałów nie naruszyć, tych oryginalnych struktur, które są zachowane w ziemi. To nie będzie łatwe, to jest też skomplikowana konserwatorsko operacja, więc o kilku latach co najmniej trzeba myśleć. A koszta? Jeżeli największe muzeum w Polsce - Muzeum Historii Polski teraz budujemy na cytadeli i to jest koszt 700-800 milionów złotych, to myślę, że co najmniej o podobnych kwotach trzeba myśleć w przypadku tego dużego kompleksu budynków.

To kiedy pierwsza łopata będzie wbita?
Tego nie wiem. To będzie komunikowane już przez tę spółkę, która będzie się tym zajmowała.

A to będzie odbudowa całego kompleksu, bo udało się zachować dokumenty i pałac będzie wyglądać tak jak przed zburzeniem, czy jednak trochę trzeba będzie dołożyć od siebie, od architektów?
My mamy znakomite doświadczenie w odbudowywaniu zniszczonych budynków, a nawet całych połaci miejskich, bo przecież cała starówka warszawska została odbudowana. Ta, o której naprawdę ludzie odwiedzający myślą, że to jest oryginalna starówka.

Dolny Śląsk się mocno dołożył do tego.
Tak. Zamek Królewski w Warszawie, przecież właśnie obchodziliśmy 50-lecie decyzji o odbudowie Zamku Królewskiego, czyli to stosunkowo można powiedzieć świeża historia. Też ludzie przychodząc na zamek mają wrażenie, jak nie mają wiedzy, to wręcz pewność, że to jest oryginalny zamek. Więc mamy bardzo znakomite doświadczenie w odbudowywaniu takich rzeczy i myślę, że podobnie będzie z Pałacem Saskim i budynkami sąsiednimi.

To jaką funkcję może pełnić pałac?
Chcemy, żeby to były funkcje jak najbardziej publiczne, z jak najszerszą możliwą dostępnością. Ale też zdaje się, bo mówię, że plany szczegółowe będą dopiero przedstawiane, ale zdaję się i moim zdaniem to jest niezły pomysł, że w jednej z części tych odbudowanych budynków, być może w Pałacu Brühla, będzie ulokowany Senat, izba wyższa Rzeczpospolitej. Dzisiaj Senat jest, od lat 30, kiedy Senat odrodziliśmy, odnowiliśmy, można powiedzieć, że jest w gościnnych budynkach Sejmu i mamy łączność fizyczną między Sejmem a Senatem. Myślę, że Senat zasługuje na oddzielną siedzibę.

(...)

Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie ma dziś kontynuować rozprawę po wniosku premiera Mateusza Morawieckiego z końca marca br. dotyczącym zgodności z konstytucją niektórych z przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Jakiego rozstrzygnięcia się pan spodziewa i co to może zmienić?
Tak jak inne kraje Unii Europejskiej pozwoliły sobie na taką interpretację, w sytuacji powstawania jakiegoś sporu, na temat tego co jest najwyższym prawem w danym kraju, takie kraje jak Niemcy, Francja i mniejsze kraje jak Czechy, tak i my mamy prawo takie pytanie do swojego organu konstytucyjnego zadać i czekamy na rozstrzygnięcie w tej sprawie.

A pan jakiego się spodziewa?
Wydaję mi oczywiste również w świetle rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego w sprawie innych kazusów, z roku 2005 i 2010. Powiem trochę złośliwie, jeżeli nasi oponenci mówią, że dzisiaj jest "trybunał Julii Przyłębskiej", to jak był "trybunał Andrzeja Rzeplińskiego", jak był "trybunał pana Marka Safjana", to też były rozstrzygnięcia, że najwyższym prawem w Rzeczypospolitej jest konstytucja. Więc myślę, że to będzie i chyba powinno być potwierdzone

dorzeczyWiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin odpowiedział na pytanie, jakie funkcje w przyszłości mógłby pełnić odbudowany Pałac Saski. Padła zaskakująca propozycja.

Na antenie Radia Wrocław polityk został zapytany o postępy pracy przy odbudowie Pałacu Saskiego. Wiceminister wyraził nadzieję, że do listopada wszelkie formalności zostaną zakończone i będzie można przejść w etap realizacji.

– To jest konieczne, bo to jest można powiedzieć dziedzictwo niemieckie, ta dziura w Warszawie z nieistniejącymi budynkami, a które przez wieki tam istniały, czyli Pałac Saski, Pałac Brühla i kilka kamienic na lewo od Pałacu Saskiego, czyli od strony ulicy Królewskiej. Jest cały kompleks budynków, które zamykały tę Oś Saską, przed Parkiem Saskim i mogą dobrze służyć sprawom publicznym – stwierdził Sellin.

Jak podkreślił wiceszef MKDNiS, z odbudową pałacu wiąże się mnóstwo prac archeologicznych. – Na nowo musimy odkryć te fundamenty, które już przecież były odkryte za prezydentury w Warszawie Lecha Kaczyńskiego, fundamenty Pałacu Saskiego, które się zachowały i one są cenne, bo są oryginałem. Podziemia po prostu Pałacu Saskiego są zachowane – powiedział.

Polityk zaznaczył również, że koszty odbudowy kompleksu będą wynosiły co najmniej 700-800 milionów złotych.

Co po odbudowie?
Prowadzący rozmowę zapytał się o plany zagospodarowania odbudowanego pałacu. Jarosław Sellin podkreślił, że władzy zależy przede wszystkim na tym, by pełnił on w przyszłości funkcje publiczne.

– Moim zdaniem to jest niezły pomysł, że w jednej z części tych odbudowanych budynków, być może w Pałacu Brühla, będzie ulokowany Senat, izba wyższa Rzeczpospolitej. Dzisiaj Senat jest, od lat 30, kiedy Senat odrodziliśmy, odnowiliśmy, można powiedzieć, że jest w gościnnych budynkach Sejmu i mamy łączność fizyczną między Sejmem a Senatem. Myślę, że Senat zasługuje na oddzielną siedzibę – stwierdził wiceminister.

wpolityceObecność w UE wpisana do konstytucji? Politycy komentują!

Politycy komentując w niedzielę propozycję lidera PO Donalda Tuska ws. zmiany art. 90 konstytucji, w zależności od reprezentowanej opcji politycznej, oceniali ją jako ważną i wartą rozważania, lub też nonsensowną, będącą tematem zastępczym, psuciem konstytucji i „odgrzewanymi kotletami”.

Podczas sobotniej konwencji krajowej PO lider ugrupowania zaproponował prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu wspólne przedsięwzięcie - zmianę art. 90 konstytucji i wpisanie, że dla wypowiedzenia umowy międzynarodowej potrzebna jest w parlamencie większość 2/3 głosów. Tusk ocenił, że „PiS i Kaczyński chcą wyprowadzić Polskę z UE”, ale jeśli tak nie jest, to PiS powinien zgodzić się na jego propozycję zmiany w konstytucji.

Szef klubu KO Borys Budka mówił w niedzielę w TVN24, że PO jest za tym, by wpisać do konstytucji „taki ‘bezpiecznik’, bo nigdy nie było takiej sytuacji, by czołowi politycy wprost negowali członkostwo w UE”.

Trzeba to zrobić, bo może się okazać, że którejś nocy Polska zostanie wyprowadzona z Unii Europejskiej — stwierdził.

Wpiszmy do konstytucji taki sam mechanizm wyjścia Polski z UE, jak był przy wejściu, albo referendum, albo 2/3. To jest bardzo prosta rzecz — wskazał, dodając, że „nigdy jeszcze nie było tak antyeuropejskiego rządu po 1989 r.”.

Budka dodał, że projekt jest bardzo prosty i już gotowy.

Wykładamy go dla wszystkich klubów parlamentarnych do poparcia w przyszłym tygodniu, żeby to nie był projekt jednego ugrupowania — powiedział.

Sellin: W interesie Polski jest obecność w UE i NATO
Poseł PiS, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin odnosząc się do słów Tuska podnosił w TVN24, że „Polska jest w NATO od 22 lat, a w UE od lat 17 i jest oczywiste dla każdego rozsądnego polskiego polityka, że w interesie narodowym Polski i Polaków jest obecność w tych dwóch najważniejszych strukturach świata Zachodu”.

Mamy takie położenie geopolityczne, można powiedzieć przy rowie pewnym tektonicznym geopolitycznym, bardzo niebezpiecznym, że obecność w tych dwóch strukturach jest także kwestią naszego bezpieczeństwa. UE jest tworem, który wciąż się tworzy, zmienia i ewoluuje — stwierdził Sellin.

Według niego, „można powiedzieć, że ewolucja w ostatnich latach jest raczej w negatywną stronę, bo się Unia Europejska ideologizuje, tworzy grupy państw równych i równiejszych, nie przestrzega własnych umów, nie przestrzega własnych traktatów”.

Mówię o konkretnych strukturach UE, ale to nie oznacza, że mamy się o to obrażać, tylko mamy walczyć o to, by ona funkcjonowała prawidłowo — kontynuował.

Sellin stwierdził, że „ze względu na to, że ratyfikacja umów międzynarodowych jest dwoma trzecimi głosów, to można rozważyć, by taki próg ustawić, nie tylko jeśli chodzi o UE, ale w ogólne traktaty międzynarodowe”.

Czarzasty: „Konstytucja jest bez przerwy przez PiS łamana”
Bożena Żelazowska z klubu Koalicja Polska-PSL powiedziała w TVN24, że „absolutnie nie ma zgody na polexit, który co jakiś czas jest proponowany przez partię rządzącą, niektórych polityków partii”.

Już w 2019 r., potem w 2020 proponowaliśmy, aby członkostwo Polski w UE było zapisane w konstytucji. (…) Dobrze, że dzisiaj Platforma również zgadza się z naszym pomysłem. (…) Będziemy forsowali nasz pomysł wpisania członkostwa Polski do UE w konstytucji. Natomiast, to chyba droga do rozmów — powiedziała posłanka.

Lider Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty ocenił w TVN24, że „Donald Tusk wrócił do polskiej polityki z hasłem totalnej walki z PiS, niemożliwości rozmawiania z PiS-em o czymkolwiek (…) i nieprzyzwyczajania się do tego zła”.

Potem, kiedy był kryzys migracyjny, pan Donald Tusk (…) powiedział, że są sprawy ważniejsze od bieżących kłótni, (…) pogadajmy o granicach. (…) Potem słyszę, że jeśli KPO nie zostanie przez Komisję Europejską przyjęty, to Donald Tusk będzie interweniował. (…) I na koniec jest kwestia konstytucji — mówił.

Jest przysłowie: małpie brzytwy się nie daje. Jeśli chcecie zmieniać z PiS konstytucję, to przypominam, że jest coś takiego wprowadzonego przez PiS, jak instytucja reasumpcji. Chce Donald Tusk usiąść z panem Kaczyńskim rozmawiać na temat konstytucji, tego czego bronimy? Konstytucja jest bez przerwy przez PiS łamana — kontynuował.

Bosak o pomyśle Tuska: To „odgrzewane kotlety”
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak ocenił w TVN24, że „dyskusja pokazuje, jak polska klasa polityczna chce być oderwana od rzeczywistości”.

Donald Tusk zaproponował to tylko dlatego, że wie, iż poparcie dla obecności Polski w UE jest na poziomie ponad 80 proc. Proponuje więc coś, co większość społeczeństwa popiera, żeby przedstawiać się jako rzecznik większości — stwierdził.

Są to „odgrzewane kotlety”. Apelował o to prezydent Andrzej Duda w swoich pytaniach referendalnych — dodał Bosak.

Pomysł Tuska jest, według Bosaka, „o tyle niepotrzebny, że jest zgoda w całej klasie politycznej, może poza Konfederacją, że w UE nie tylko trzeba być, ale ją wzmacniać”.

PiS głosował za Traktatem Lizbońskim, rok temu za eurozadłużeniem, za europodatkami, za regułą warunkowości. (…) Od 20 lat PiS w UE głosuje za wszystkim co ją wzmacnia, literalnie. Nie da się wskazać jednej zmiany, którą PiS by zawetował, tak, jak swego czasu Brytyjczycy zawetowali uwspólnotowienie długu, gdy Grecja potrzebowała pomocy — mówił Bosak.

W tej sytuacji przedstawianie przez Tuska, przez opozycję PiS-u, jako partii, która miałaby wyprowadzić Polskę z UE jest niepoważne. To temat zastępczy, czysty teatr polityczny z którego nic nie będzie. Tracimy czas — ocenił polityk Konfederacji.

Polexit? Doradca prezydenta: „To po prostu nieprawda”
Paweł Mucha, doradca prezydenta, podkreślał w TVN24, że „mówienie o jakimkolwiek polexicie w wypadku obozu Zjednoczonej Prawicy, w kontekście poglądów prezydenta Andrzeja Dudy jest kompletnym nonsensem, jest nieprawdą”.

To strategia mówienia o czymś, co w ogólne nie polega na prawdzie, po to by budzić emocje — stwierdził.

Nie ma takiej woli, by ktokolwiek dyskutował na poważnie o wyjściu z Unii Europejskiej. Tego nie było, nie ma, to po prostu nieprawda. Politycy Zjednoczonej Prawicy mówią o silnej Polsce w silnej Unii Europejskiej — podkreślał Mucha.

Jeśli chodzi o kontekst konstytucyjny - dodał - „to też nie polega na prawdzie to, co mówił wczoraj pan przewodniczący Donald Tusk”.

Mamy ustawę, która jest uprzednia wobec ratyfikacji. Mamy procedurę parlamentarną. Oczywiście, że to jest nonsensowny dzisiaj postulat, ale jeżeli on się pojawia – a moim zdaniem, pojawia się dlatego, że prawie 90 proc. Polaków jest, i słusznie, za członkostwem Polski w UE – to można wrócić do dyskusji na temat konstytucji— powiedział Mucha.

„Solidarna Polska jest zdecydowanie przeciw psuciu konstytucji”
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski zapowiedział z kolei w Radiu ZET, że jego partia „absolutnie nie poprze jakichkolwiek zmian w konstytucji” i wpisywania tam jakichkolwiek bezpieczników.

Solidarna Polska jest zdecydowanie przeciw psuciu konstytucji przez eurokratę Donalda Tuska— oświadczył Kowalski.

Poseł Lewicy Adrian Zandberg powiedział w Radiu ZET, że decyzja o poparciu czy nie ewentualnych zmian zależałaby od tego, co pojawi się na stole.

Jestem sceptyczny wobec grzebania wspólnie z PiS w Konstytucji po tym co Prawo i Sprawiedliwość wyprawiało przez ostatnie lata— stwierdził.

Jego zdaniem, „Tusk wystawił PiS wygodną piłkę, bo Prawo i Sprawiedliwość będzie odpowiadać, że zgadza się na taki zapis w konstytucji”.

Artykuł 90 konstytucji - do którego wprowadzenie zmiany zaproponował Tusk - zakłada m.in., że ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikowanie umowy międzynarodowej - na podstawie której Polska może przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach - jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search