Co ma wspólnego ze wzmocnieniem instytucji kulturowych poprzez ich modernizację oraz wprowadzenie nowych technologii na przykład dotacja dla „scenicznego manifestu intymności” albo dla „gender studies” w konkretnej miejscowości, albo na „przestrzeń kultury lesbijskiej” organizowanej przez konkretne stowarzyszenie (…), albo na „refleksję nad ekologicznym wymiarem tworzenia i rozwojem osobistym”, albo nad „ekotransgresją i zanurzeniem w pozaludzkie światy”. To tylko tytuły tych dotacji. Co to ma wspólnego z naprawianiem szkód, które poniosły instytucje kultury? – pytał poseł Jarosław Sellin, b. wiceminister kultury, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja. Mamy w KPO dla kultury podobne dziwactwa, które jak się tak bliżej przyjrzeć, to są po prostu w największej mierze dofinansowywaniem przyjaciół politycznych – dodał.
W ramach Krajowego Planu Odbudowy przyznano znaczne środki finansowe na odbudowę gospodarki. Blisko dwieście pięćdziesiąt milionów złotych z KPO rozdysponowano na stypendia i projekty kulturalne. Lista beneficjentów budzi poważne kontrowersje. Podobnie jak w przypadku wsparcia dla branży gastronomicznej i hotelarskiej. [więcej]
– W kontekście oceny, jak rozdawane są pieniądze, to ważne jest, żeby sobie to przypomnieć. Jest rok 2022. Pieniądze powinny już do Polski napływać i ówczesna totalna opozycja, Platforma Obywatelska, Lewica – w kraju i w Parlamencie Europejskim – bardzo jasno i wyraźnie podjęła działania, żeby te pieniądze Polsce zablokować, dlatego że rządzi w Polsce Zjednoczona Prawica. Wyrwało się to w wypowiedziach różnym prominentnym politykom ówczesnej opozycji, a dzisiaj rządzących, że te pieniądze są zamrożone i czekają na zmianę władzy w Polsce – wskazał poseł Jarosław Sellin.
Jak dodał, rzeczywiście ten argument, że te pieniądze do Polski napłyną, był używany w kampanii wyborczej, żeby zachęcić ludzi do głosowania na Lewicę i liberałów.
– Myślę, że na wielu ludzi to zadziałało. I stąd m.in. z tego powodu utrata przez nas władzy i przyjście do władzy rządu Donalda Tuska. Proszę zwrócić uwagę, że tam były różne warunki, żeby te pieniądze wypłacano w Polsce. Nic się nie zmieniło w prawie po dojściu Tuska do władzy, a te pieniądze zostały odblokowane. Czyli po prostu mieliśmy jawnie, czarno na białym, pokazane, że to był czysto polityczny instrument do walki z prawicowym rządem w Polsce na rzecz zmiany politycznej w Polsce – mówił poseł PiS.
Polityk podkreślił, że takie działanie ma swoje konsekwencje, ponieważ pieniądze mogły być wydawane już w 2022 roku, a koniec wydawania tych pieniędzy – na przykład w przypadku KPO dla kultury – to jest dokładnie luty 2025 roku.
– Więc co ten rząd zrobił? Skoro najpierw blokował nam te pieniądze, a potem w ostatniej chwili je dostał, to poluzował różnego rodzaju kryteria, żeby te pieniądze jak najszybciej rozdać, żeby po prostu się nie zmarnowały. Poluzował kryteria, a więc stąd te skandale. (…) Te pieniądze – i to można przeczytać w oficjalnym dokumencie rządowym – miały służyć wzmocnieniu instytucji kulturowych poprzez ich modernizację i wprowadzenie nowych technologii. I co ma wspólnego ze wzmocnieniem instytucji kulturowych poprzez ich modernizację oraz wprowadzenie nowych technologii na przykład dotacja dla „scenicznego manifestu intymności” albo dla „gender studies” w konkretnej miejscowości, albo na „przestrzeń kultury lesbijskiej” organizowanej przez konkretne stowarzyszenie (…), albo na „refleksję nad ekologicznym wymiarem tworzenia i rozwojem osobistym”, albo nad „ekotransgresją i zanurzeniem w pozaludzkie światy”. To tylko tytuły tych dotacji. Co to ma wspólnego z naprawianiem szkód, które poniosły instytucje kultury? – wskazał.
Polityk zaznaczył, że to druga odsłona skandalicznego wydawania pieniędzy.
– Mamy w KPO dla kultury podobne dziwactwa, które jak się tak bliżej przyjrzeć, to są po prostu w największej mierze dofinansowywaniem przyjaciół politycznych (…). To mocno wzburza opinię publiczną, podobnie jak to, co dzieje się wokół Instytutu Pileckiego, który powstałby chronić pamięć o ofiarach totalitaryzmów, promować prawdę historyczną – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.