03.05.2024 J. SELLIN: Z PUNKTU WIDZENIA NAS, KASZUBÓW, WPISYWANIE NIEISTNIEJĄCEGO JĘZYKA ŚLĄSKIEGO DO USTAWY BYŁOBY DEPRECJONOWANIEM JĘZYKA KASZUBSKIEGO

MaryjaNie ma czegoś takiego jak język śląski. Z punktu widzenia nas, Kaszubów, wpisywanie nieistniejącego języka śląskiego do ustawy tylko dlatego, że komuś się to politycznie przywidziało, byłoby deprecjonowaniem języka kaszubskiego w ustawie, bo – jak wiemy – kaszubski miał w ustawie funkcjonować obok śląskiego – mówił w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Jarosław Sellin, poseł Prawa i Sprawiedliwości, kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

„Koalicja 13 grudnia” rozpoczęła swoje rządy od „rozliczania” Prawa i Sprawiedliwości. Rządzący powołali trzy komisje śledcze, które miały ujawnić rzekome afery Zjednoczonej Prawicy. Komisje dotyczyły kolejno: wyborów korespondencyjnych, które miały odbyć się w 2020 r., rzekomego używania programu Pegasus do podsłuchiwania opozycji i tzw. afery wizowej.

– Wmawiano Polakom w czasie kampanii wyborczej, że są jakieś trzy straszne afery (…), a tymczasem okazuje się, iż żadnych afer nie ma – podkreślił Jarosław Sellin.

Polityk wyjaśnił, że Pegasus był używany zgodnie z prawem, wybory korespondencyjne zostały zarządzone z racji obaw związanych z pandemią COVID-19 i nie odbyły się z powodu działań Koalicji Obywatelskiej, natomiast tzw. afera wizowa była nadużyciem na małą skalę.

– Krótko mówiąc: jedna wielka kompromitacja (…). Jak to powiedział Jarosław Kaczyński: „Nic na nas nie mają”. Niepotrzebnie wydali pieniądze na pół roku funkcjonowania komisji śledczych. Kompromitują się w tych komisjach, pokazują też brak kultury osobistej (…). Udają, że coś tam napiszą, jakieś raporty, ale chyba nie są zadowoleni z efektów pracy – zwrócił uwagę poseł PiS.

Rządzący chcieli zwiększyć swoje poparcie nie tylko poprzez „rozliczanie” poprzedników. Chcąc przypodobać się Ślązakom, przygotowali projekt ustawy, która nadawała „ślůnskiej godce” status języka regionalnego. Akt prawny został zawetowany przez prezydenta. Gość „Aktualności dnia” jako wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych przedstawił kulisy całej sprawy.

– To jest pomysł, który lansują śląscy działacze, którzy chcą jakiejś autonomii, wmawiają nam, że istnieje naród śląski odrębny od polskiego i wcale się z tym nie kryją. Mówią, iż uznanie języka śląskiego jest pierwszym etapem, następnym będzie uznanie odrębnego narodu śląskiego, a potem może nawet jakiejś autonomii politycznej, która może podryfować w bardzo niebezpiecznym kierunku. To wychodziło w debacie. Przeciwstawialiśmy się temu – mówił polityk.

Przeciwko uznaniu „ślůnskiej godki” za osobny język przemawia też nauka.

– Nie ma żadnych dowodów, że istnieje osobny „język śląski”. W tej sprawie wypowiedziała się Rada Języka Polskiego i uznała, iż jest coś takiego jak dialekt śląski – w dodatku rozbity na szereg gwar – i to jest bardzo ściśle związane z językiem polskim. Nie ma czegoś takiego jak język śląski. Natomiast posłowie Platformy Obywatelskiej odrzucali te argumenty. Mówili, że tu nie jest ważna nauka, tylko polityka. Oni w „stu konkretach” Donalda Tuska obiecali, iż wpiszą do ustawy „język śląski” i tak po prostu będzie, że to jest decyzja polityczna – mówił poseł PiS.

Jarosław Sellin jest Kaszubem. Wskazał na różnice między językiem kaszubskim jako przykładem języka regionalnego a mową śląską jako dialektem polszczyzny.

– Jest naukowo udowodnione, że język kaszubski jest odrębnym słowiańskim językiem – pięknym odrębnym słowiańskim językiem. Dlatego 19 lat temu został wpisany jako jedyny do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym jako odrębny język. To jest język, który ma ponad tysiąc lat, ma swoją ortografię, ma swoją bogatą literaturę (…). Z punktu widzenia nas, Kaszubów, wpisywanie nieistniejącego języka śląskiego (do ustawy – radiomaryja.pl) tylko dlatego, że komuś się to politycznie przywidziało, byłoby deprecjonowaniem języka kaszubskiego w ustawie, bo – jak wiemy – kaszubski miał w ustawie funkcjonować obok nieistniejącego języka śląskiego – mówił gość „Aktualności dnia”.

Rozmówca Radia Maryja oznajmił, że podczas debaty na temat „języka śląskiego” ujawniły się „nieprzyjemne rzeczy”.

– Poseł Platformy Obywatelskiej, która ten wniosek rekomendowała na debacie plenarnej w Sejmie, nagle się wyrwało następujące zdanie: „My nie Niemcy, my nie Polacy, tylko Ślązacy”. Proszę zwrócić na to uwagę – ona powiedziała: „My nie Polacy” (…). Do czego to ma zmierzać? Moim zdaniem wśród radykalnych działaczy, którzy wmawiają, że istnieje odrębny język śląski i naród śląski, jest jakaś ojkofobia, jakaś niechęć do Polski, niechęć do polskości. To zresztą widać po ich emocjach – podkreślił polityk.

Ślązacy nieidentyfikujący się z Polską i czujący niechęć do polskości mają swoje struktury, takie jak Ruch Autonomii Śląska. Zdaniem Jarosława Sellina jest to bardzo niebezpieczne. Jak stwierdził poseł PiS, prezydent, wetując ustawę o „języku śląskim”, zauważył to niebezpieczeństwo i podjął decyzję zgodną z polską racją stanu.

W audycji poruszono również temat likwidacji i finansowania Telewizji Polskiej i Polskiego Radia.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search