MaryjaPlatforma Obywatelska po 19 latach istnienia i kilku metamorfozach zapowiada radyklaną zmianę. Chodzi o włączenie w koalicję innych partii i osób zaangażowanych w kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego. Patrząc wstecz, na historię ugrupowania, takich zmian było już wiele. To pokazuje, jak chwiejną partią jest Platforma Obywatelska – wskazują eksperci.

Wiele wskazuje na to, że Platforma Obywatelska po raz kolejny się przekształci.

– Podejmuję się stworzenia ruchu obywatelskiego, dlatego że partie nie wystarczą – mówił w piątek w Gdyni Rafał Trzaskowski.

W PO wiele razy dochodziło do zmian. Przeważnie wtedy, gdy ugrupowanie to poniosło dotkliwą porażkę polityczną. Platforma Obywatelska powstała w 2001 roku.

– Ludzie chcieli Platformy Obywatelskiej jako otwartej formuły, gdzie zmieści się każdy przyzwoity, z odrobiną energii dobrej woli człowiek. Tak powstawała Platforma – powiedział w 2011 r. Donald Tusk, były przewodniczący PO.

Platforma na początku miała swoich trzech liderów: Macieja Płażyńskiego z Akcji Wyborczej Solidarność, Andrzeja Olechowskiego i Donalda Tuska z Unii Wolności.

– W założeniu Platformy była to partia o nastawieniu mocno obywatelskim i mocno prospołecznym. Stąd właśnie trzech liderów partii, tak żeby partia jak najbardziej mogła zaznaczać swoją demokratyczną pozycję, swoją otwartość i różnorodność – tłumaczył Michał Siekierka, politolog.

W praktyce ta wizja nowej partii dość szybko upadła. Maciej Płażyński i Andrzej Olechowski opuścili Platformę, a jej liderem został Donald Tusk. W 2005 roku PO poniosła dwie dotkliwe porażki. Przegrała wybory parlamentarne i prezydenckie. Sukces przyszedł dwa lata później. Po wygranych wyborach Platforma wspólnie z PSL utworzyli rząd, jak się okazało, na dwie kadencje.

– To jest naprawdę deklaracja dwóch formacji politycznych, które wprowadzą nowy, dobry obyczaj do polskiej polityki, do polskiego rządzenia – wskazywał Donald Tusk w 2007 r.

Sytuacja zmieniła się w 2015 roku, od kiedy to Platforma Obywatelska odnotowuje kolejne porażki wyborcze. Na przestrzeni 19 lat PO często zmieniała swoje poglądy. Zaczynała jako formacja centrowo-prawicowa, dziś głosi już hasła skrajnej lewicy. Jednym ze sztandarowych przykładów zmienności Platformy jest likwidacja Senatu. To pomysł, z którym niegdyś PO szła do wyborów.

– Postulat likwidacji Senatu nie został zrealizowany, a co więcej dzisiaj, dzisiaj Platforma Obywatelska uważa Senat za fundament państwa prawa – zaznaczył politolog Michał Siekierka.

Radny miasta Gdańska Kazimierz Koralewski ocenił, że zmienność poglądów miała dać PO władzę i wpływy.

– Platforma Obywatelska na przykładzie rady miasta Gdańska czy Sejmiku Województwa Pomorskiego, to jest dyktat większości w takim stopniu, że nawet jeśli jest dobry pomysł, dobra idea mniejszości, to ten pomysł gasi się, po to, żeby za jakiś czas ujawnić go jako swój, tylko dlatego, że opozycja na Pomorzu nigdy nie może mieć racji – podkreślił Kazimierz Koralewski.

Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, wskazał, że przy okazji walki o znaczenie na arenie politycznej Platforma Obywatelska wprowadza chaos i nieprzyjemny nastrój.

– Platforma Obywatelska i jej liderzy to środowisko polityczne, które jest administratorem bardzo nieprzyjemnego uczucia wśród Polaków – uczucia nienawiści. Nienawiści do PiS-u, nienawiści do mojej formacji politycznej. Warto, żeby w końcu z tego zrezygnowali. Żeby zrezygnowali z totalnej opozycji i przedstawiali alternatywne, pozytywne wizje programowe dla Polski, z którymi moglibyśmy się konfrontować – zaznaczył wiceminister.

Te pozytywne wizje to m.in. program wyborczy Rafała Trzaskowskiego „nowa Solidarność”. Problem z tym, że z „Solidarnością” nie ma nic do czynienia.

– To kpina, ponieważ ideały „Solidarności” przez tę formację polityczną w czasie ich rządów były zdradzane (…). Tam nie było żadnej solidarności ani wobec rodzin wielodzietnych, ani wobec matek, którym sądy odbierały dzieci, ani wobec pracowników. Było strzelanie do górników w czasie protestów. Ja tej solidarności nie dostrzegałem. To była raczej partia, która dbała o interesy bogatych, wielkich – ocenił Jarosław Sellin.

Tymczasem w Platformie Obywatelskiej szykują się gruntowne zmiany. PO chce na nowo określić swoją tożsamość i program. Zmiany w partii z pewnością będą. Potwierdza to polityk Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer.

– Samorząd jest naturalnym partnerem. Ci samorządowcy, którzy będą chcieli się włączyć w ten szeroki blok, są mile widziani, ale poza tym bardzo wielu obywateli. To były naprawdę obywatelskie wybory ze strony Rafała Trzaskowskiego – powiedziała.

Platforma chce, aby liderem opozycji został Rafał Trzaskowski. Na to nie godzą się politycy pozostałych ugrupowań opozycyjnych. Z dystansem podchodzą też do utworzenia wielkiej koalicji. Klub Lewica do takiej koalicji nie chce przynależeć.

– Platforma Obywatelska w wyborach prezydenckich udowodniła, że po raz kolejny przegrała wybory. I dzisiaj, jeżeli próbuje tworzyć mit o zjednoczonej opozycji, najpierw powinna się zastanowić, dlaczego jest kolejna porażka. Lewica na pewno w żadną koalicję zjednoczonej opozycji nie będzie z Platformą wchodziła – oznajmił Krzysztof Gawkowski, przewodniczący Lewicy.

Najpierw PO powinna rozwiać problem przywództwa w swoich szeregach – podkreślają politycy innych ugrupowań.

– Jedni mówią, że z powodu wyniku wyborczego w sposób naturalny jest to Rafał Trzaskowski, ale czytam jednak na stronach internetowych tej partii, że liderem jest Borys Budka, a gdzieś tam jeszcze się mówi, że trzeba zaobserwować – z powodu wyniku wyborczego – Szymona Hołownię – powiedział Jarosław Sellin.

Zmiany w Platformie powinny być ogłoszone w najbliższym czasie.

wpolityce„Pod tym względem Platforma Obywatelska od postkomunistów niczym się nie różni. Oba te środowiska mówią, że chcą likwidacji IPN-u. Być może z tego wynikała ta początkowa niechęć do inicjatywy przypominającej o ‘Solidarności’ - mówi portalowi wPolityce.pl Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

Dulkiewicz zmienia decyzję
Jarosław Sellin przyznaje, że zmiana decyzji Aleksandry Dulkiewicz ws. wystawy IPN-u to krok w dobrą stronę. Wskazuje, że nie ma lepszego miejsca na prezentację historii i dorobku „Solidarności” niż to symboliczne miejsce w Gdańsku.

To krok we właściwym kierunku. Trudno sobie wyobrazić, żeby wystawa, która prezentowana jest w 40. rocznicę powstania „Solidarności” w ponad pięćdziesięciu miejscach w Polsce, nie była prezentowana w miejscu najbardziej symbolicznym dla powstania tego ruchu. Tam, gdzie ludzie masowo zbierali się, żeby wspierać strajkujących w sierpniu 1980 r. stoczniowców, a gdzie 10 lat wcześniej zginęli robotnicy w walce o wolność i niepodległość. Jeżeli wystawa IPN-u ma tytuł „TU rodziła się Solidarność”, to to jest najbardziej symboliczne miejsce w całej Polsce. Początkowa niezgoda była całkowicie niezrozumiała, ale dobrze, że nastąpiła weryfikacja tej decyzji i że ta wystawa tam będzie— podkreśla Sellin.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego zaznacza, że wystawa ma bardzo ważny aspekt edukacyjny, a turyści przebywający w Gdańsku będą mieli doskonałą okazję do zapoznania się z historią „Solidarności”.

Jest to również ważne z tego względu, że Gdańsk jest w sezonie letnim bardzo chętnie odwiedzany przez turystów i krajowych, i zagranicznych. Ta wystawa ma bardzo istotny aspekt edukacyjny. Myślę, że turyści, którzy tak chętnie odwiedzają to historyczne miejsce, sporo dowiedzą się o tym, czym była „Solidarność”, dlaczego powstała, jakie miała osiągnięcia, jak była ważnym momentem w polskiej historii— mówi.

Skąd początkowa reakcja?
Jarosław Sellin podkreśla, że na początkową decyzję prezydent Gdańska wpływ mogło mieć jej zaplecze polityczne. Platforma Obywatelska od kilku lat zapowiada likwidację Instytutu Pamięci Narodowej, a to przecież IPN jest autorem wystawy.

Przypuszczam, że mogło to wynikać stąd, że siły polityczne wspierające panią prezydent Dulkiewicz, np. Platforma Obywatelska – bardzo silna na Pomorzu i w Gdańsku – już od kilku lat w swoim programie głoszą, że jeśli dojdą do władzy, to zlikwidują IPN. Z niezrozumiałych dla mnie powodów IPN jest traktowany przez to środowisko polityczne jako instytucja niepotrzebna, może wroga. A tymczasem jest to instytucja, która bardzo mocno przysłużyła się w ostatnich 21 latach – bo tyle lat istnieje – dla pokazywania prawdy historycznej i wyświetlania różnych białych plam z polskiej historii— mówi.

Wiceminister kultury podkreśla, że środowisko PO jest wrogo nastawione do IPN-u.

Może dlatego Platforma Obywatelska jest wroga tej instytucji, że ona np. opowiada prawdę o Lechu Wałęsie, o jego uwikłaniach z lat siedemdziesiątych i może też dlatego, że PO nie dalej, jak ponad rok temu zawiązała z postkomunistami koalicję w wyborach do Parlamentu Europejskiego, i wysłała do Brukseli takich polityków, jak Włodzimierz Cimoszewicz czy Leszek Miller. Pod tym względem Platforma Obywatelska od postkomunistów niczym się nie różni. Oba te środowiska mówią, że chcą likwidacji IPN-u. Być może z tego wynikała ta początkowa niechęć do inicjatywy IPN-u przypominającej o „Solidarności”— podsumowuje Jarosław Sellin.

wpolityceWynik prezydenta Andrzeja Dudy jest najlepszy w historii polskich wyborów. Nikt takiego wyniku nie osiągnął, prawie 10,5 mln głosów. Pięć lat temu prezydent uzyskał ponad 8 mln głosów, więc powiększył to poparcie o prawie 2,5 mln głosów - mówił w poniedziałek wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Mamy zwycięstwo Andrzeja Dudy, siódme zwycięstwo obozu Zjednoczonej Prawicy, popierającego Andrzeja Dudę jako kandydata na prezydenta— mówił w Radiu Gdańsk Sellin.

Zwrócił uwagę, że wynik prezydenta Dudy jest „najlepszy w historii polskich wyborów”.

Nikt takiego wyniku nie osiągnął, prawie 10,5 mln głosów. Pięć lat temu Andrzej Duda uzyskał, zwyciężając z Bronisławem Komorowskim, ponad 8 mln głosów, powiększył to poparcie o prawie 2,5 mln głosów po trudnej kadencji, z bardzo trudną opozycją, totalną opozycją, która ma potężne zasoby, których nie wahała się uruchamiać w ciągu tych pięciu lat i również w czasie tej ostatniej kampanii wyborczej metody dosyć ostre i dosyć brutalne, a mimo to zaufanie zostało utrzymane, a nawet tak istotnie powiększone— powiedział wiceminister kultury.

Dodał, że przed nami 3,5 roku bez wyborów.

Będziemy się starali kontynuować politykę dobrej zmiany, kontynuować dobrą politykę dla polskich rodzin, umacniania Polski na arenie międzynarodowej, to wszystko co prezydent Duda zapowiadał, ale też wykonać to zadanie być może najtrudniejsze, mianowicie ugasić nieco emocje, zasypać te podziały, które są bardzo silne, nie tylko między politykami, ale w ogóle między Polakami, i nawet w polskich rodzinach— mówił polityk.

Stąd, według niego, „gesty, które już prezydent Andrzej Duda wykonał w wieczór wyborczy, na razie nieprzyjęte, ale liczymy na to, że jednak przyjęte będą, bo myślę, że wszyscy powinniśmy dla Polaków pracować, niezależnie od tego, czy rządzimy, czy jesteśmy w opozycji”.

Wiceszef MKiDN odnosząc się do zarzutów, że prezydent miał formalnie do dyspozycji więcej środków, narzędzi i mediów, niż kandydat KO Rafał Trzaskowski, powiedział, że „ta walka jest nierówna od wielu lat, również w ostatnich pięciu latach, bo o wiele większe zasoby są po stronie dzisiejszej opozycji”. Według niego, „to jest policzone, mniej więcej 80 proc. mediów w Polsce sprzyja dzisiejszej opozycji”.

To wynika też z rankingów ekspertów, którzy je czynią i pokazują, jakie media, we wszystkich obszarach - telewizyjnych, radiowych, prasowych i portali internetowych, komu sprzyjają, więc my tutaj jesteśmy w absolutnej mniejszości od wielu, wielu lat, w ogóle polska prawica, i mimo że rządzimy, te zasoby są w 80 proc. po stronie opozycji— stwierdził Sellin.

tvpgdansk1100. rocznica plebiscytu na Powiślu, Warmii i Mazurach
Wyjątkowa rocznica w Janowie - w tej podkwidzyńskiej miejscowości odbyły się uroczystości upamiętniające setną rocznicę plebiscytu na Powiślu, Warmii i Mazurach. W uroczystościach wziął udział wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin. Zobacz materiał wideo
Janowo, Bursztych, Nowe Lignowy, Kramrowo i Małe Pólko - mieszkańcy tych pięciu miejscowości zagłosowali w plebiscycie w 1920 roku, by ich małe ojczyzny zostały przyłączone do Polski. Tak powstał skrawek ziemi otoczony z trzech stron Niemcami i z czwartej Wisłą - nazwano go Małą Polską.

Obchody rocznicy plebiscytu na Powiślu, Warmii i Mazurach odbyły się w Janowie - 11 lipca, dokładnie 100 lat później. Najważniejszym punktem uroczystości było złożenie ślubowania „Królowej rzek Polskich”, które odczytał wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego - Jarosław Sellin.

Po plebiscycie Janowiaczanie jednak nie mieli łatwo. 19 lat później, w 1939 roku swoją odwagę przypłacają życiem. Uroczystości zwieńczyło złożenie kwiatów na grobach pomordowanych Janowiaków

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search